Zamrożone oprocentowanie
W odpowiedzi na podwyżki stóp procentowych na Węgrzech premier Victor Orban zaproponował na pół roku zamrożenie oprocentowania kredytów hipotecznych. W Polsce na razie nie ma takich planów. Choć przy podniesieniu stóp do trzech, a nawet czterech procent, nie można wykluczać reakcji rządu.
W Polsce w reakcji na wysoką inflację rząd obniża VAT, m.in. na paliwo i żywność. Na Węgrzech premier Victor Orban postanowił ręcznie sterować cenami produktów. Do polowy lutego w kraju obowiązuje limit cen paliw. A od początku przyszłego miesiąca podstawowe produkty spożywcze, w tym mąka pszenna, mleko i cukier, nie będą mogły kosztować więcej niż 15 października. Program, jaki realizuje węgierski premier, objął też kredytobiorców.
– Musimy otworzyć nową linię obrony: zamrozimy odsetki kredytów dla ludności. Odsetki kredytów hipotecznych będą na poziomie z końca października – powiedział Victor Orban, premier Węgier.
Rozwiązanie zaproponowane przez węgierskiego premiera weszło w życie wraz z początkiem roku. Ma obowiązywać przez sześć miesięcy. Na Węgrzech kredyty ze stałym oprocentowaniem ma 2/3 kredytobiorców. Pozostali korzystają ze zmiennego oprocentowania.
– Te kredyty są zaciągnięte na bardzo wysokie kwoty, a co za tym następuje, nawet najmniejszy wzrost oprocentowania skutkuje bardzo istotnym wzrostem obciążenia budżetów domowych – wyjaśnił prof. Wojciech Piontek z Uniwersytetu Pedagogicznego w Krakowie.
Ekonomiści są podzieleni w ocenie propozycji węgierskiego premiera. Dr Bogdan Piątkowski dostrzegł, że propozycja Orbana pozwoli kredytobiorcom płacić niższe raty. Skutki takiego działania państwa w dłuższej perspektywie mogą skończyć się jednak bardzo źle dla całej gospodarki.
– Ta decyzja spowoduje, że bankom może stać się nieopłacalne dawać pieniądze nam ludziom, a także firmom – podkreślił dr Bogdan Piątkowski, ekonomista.
Gospodarka potrzebuje akcji kredytowej – tłumaczył ekspert.
– Firmy potrzebują akcji kredytowej, żeby kupować maszyny, kupować urządzenia – akcentował dr Bogdan Piątkowski.
Ekonomista dr Grzegorz Piątkowski wskazał, że ryzyko polityki prowadzonej przez węgierskiego premiera w krótkim okresie jest niewielkie. Na dłuższą metę może dojść jednak do zapaści na rynku nieruchomości. Dlatego trudno nie dostrzec, że decyzje Victora Orbana mają charakter wyborczy.
– Uzasadnieniem tego typu zachowania na Węgrzech są zbliżające się wybory, które odbędą się w kwietniu, czyli już za trzy miesiące – akcentował ekonomista.
Mniej krytyczny wobec polityki węgierskiego premiera jest prof. Wojciech Piontek. Przypomniał, że większość kredytobiorców prędzej czy później odczuje skutki rosnących stóp procentowych.
– Te osoby zaczną mieć problemy ze spłatą tych kredytów, co nie jest w interesie zarówno tych osób, jak i całej gospodarki – wskazał.
Dużo większy wpływ niż na Węgrzech rosnące stopy procentowe mają na portfele kredytobiorców w Polsce, która jest europejskim liderem udzielania kredytów ze zmiennym oprocentowaniem. Banki rzadko zawierają u nas umowy ze stałym oprocentowaniem. Rząd na razie nie przedstawił żadnej propozycji pomocy kredytobiorcom. A jeśli przywołać wypowiedzi prezesa Narodowego Banku Polskiego, stopy mogą zostać podniesione do 3, a w przypadku dobrej sytuacji gospodarczej nawet 4 proc.
TV Trwam News