Z. Drożdżejko o odwołaniu P. Schaba z funkcji Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych: Rodzi się pytanie o skuteczność takich działań, ponieważ przepisy prawa nie przewidują możliwości odwołania rzeczników dyscyplinarnych
Rodzi się pytanie o skuteczność takich działań, ponieważ przepisy prawa nie przewidują możliwości odwołania rzeczników dyscyplinarnych. Taka konstrukcja ustawodawcza jest celowa. Chodziło o to, by minister sprawiedliwości oraz organy władzy wykonawczej nie miały możliwości wpływu na sędziego – powiedział sędzia Zygmunt Drożdżejko, prezes Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Sędziowie RP”, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja, odnosząc się do odwołania Piotra Schaba z funkcji Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych.
Minister sprawiedliwości i Prokurator Generalny, Adam Bodnar podjął decyzję o odwołaniu Piotra Schaba z funkcji Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych. Z decyzją nie zgadza się sędzia Zygmunt Drożdżejko.
– Rodzi się pytanie o skuteczność takich działań, ponieważ przepisy prawa nie przewidują możliwości odwołania rzeczników dyscyplinarnych. Taka konstrukcja ustawodawcza jest celowa. Chodziło o to, by minister sprawiedliwości oraz organy władzy wykonawczej nie miały możliwości wpływu na sędziego (…). Chodzi o to, by sędziowie mogli pełnić swoją funkcję bez obawy, iż utracą stanowisko, jeżeli będą dokonywać czynności, które nie spodobają się ministrowi sprawiedliwości. Nie jest to luka, jak chciałoby to widzieć Ministerstwo Sprawiedliwości, tylko jest to celowy zabieg ustawodawcy – wskazał sędzia Zygmunt Drożdżejko.
Pozostaje zatem pytanie, czy minister sprawiedliwości skutecznie odwołał Piotra Schaba z pełnionej funkcji, czy jedynie dokonał próby odwołania.
– W mojej ocenie nie doszło do skutecznego odwołania, bo jeśli nie ma podstawy prawnej, to nie ma możliwości spowodowania odwołania rzecznika dyscyplinarnego – oznajmił prezes Ogólnopolskiego Zrzeszenia Sędziów „Sędziowie RP”.
– To jest projekt ustawy o dewastacji wymiaru sprawiedliwości, bo trudno to inaczej nazwać. W projekcie chodzi o przywracanie prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa, ale to jest język charakterystyczny dla okresu komunistycznego, który niedawno był. Wtedy również nazywano inaczej rzeczy, które były czymś innym – chociażby rządy autorytarne nazywano demokracją ludową. Ja tutaj nie boję się użyć sformułowania, iż jest to ustawa, która w zasadzie demoluje wymiar sprawiedliwości na wiele lat, bowiem podważa podstawową zasadę nieusuwalności sędziego. Możemy sobie powiedzieć, że zakwestionowanie zasady nieusuwalności sędziego oznacza likwidację niezawiłości sędziowskiej. Jeżeli ta ustawa wejdzie w życie, to musimy sobie zdawać sprawę z tego, iż żaden podsądny nie będzie pewny, czy jego sprawa zostanie rozstrzygnięta przez niezawisły sąd, czy ktoś przypadkiem nie wpływa na sędziego – podsumował gość „Aktualności dnia”.
Całą audycję „Aktualności dnia” z udziałem sędziego Zygmunta Drożdżejki można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl