Wyrok TSUE niewygodny dla opozycji
Sam fakt, że sędzia został powołany w czasie, gdy jego państwo nie było jeszcze demokratyczne, nie podważa niezawisłości i bezstronności tego sędziego. Tak orzekł we wtorek Trybunału Sprawiedliwości UE.
To kolejny wyrok Trybunału Sprawiedliwości UE dotyczący polskiego sądownictwa.
– Przedstawiciele opozycji politycznej, ale też upolitycznionej części sędziów oczekiwali, że TSUE da kolejne koncesje na łamanie polskiej konstytucji, na anarchizowanie polskiego prawa. Okazuje się, że TSUE tych oczekiwań nie spełnił – wskazał Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł, że sam fakt, że sędzia został powołany w czasie, gdy jego państwo nie było jeszcze demokratyczne, nie podważa niezawisłości i bezstronności tego sędziego.
– Tym bardziej można wskazać, że sędzia powołany w ramach demokratycznych procedur, przez prezydenta wybranego w ramach demokratycznych, wolnych, niekwestionowanych wyborów, jest również uprawniony do tego, aby pełnić urząd sędziego i jest nim w pełnym tego słowa znaczeniu – podkreślił Zbigniew Ziobro, Minister Sprawiedliwości, Prokurator Generalny.
Pozbawić sędziego statusu może wyłącznie droga postępowania dyscyplinarnego – wskazał prawnik dr Michał Skwarzyński.
– Inaczej będziemy żyli w państwie anarchistycznym, w którym tak naprawdę żaden sędzia nie będzie nigdy pewny swojego statusu, a to jest absolutnie nieodpuszczalna rzecz, bo wpływa na orzekanie – wyjaśnił.
Dzisiejszy wyrok TSUE zamyka jakąkolwiek dyskusję na temat niezawisłości sędziów powołanych w okresie komunistycznym – zwróciła uwagę prawnik i konstytucjonalista prof. Anna Łabno.
– Nie ma wątpliwości, że podstaw do kwestionowania nigdy nie było, tylko że można to twierdzić, można mieć rację, natomiast jeśli mamy już rozstrzygnięcie TSUE, to sytuacja jest dużo lepsza, dużo korzystniejsza, bo wytrąca argumenty z rąk pewnej części sędziów, która nie chce się pogodzić z obowiązującymi zasadami – oceniła.
Zasadami, że niezawisłość zależy zawsze od uczciwości sędziego, a nie od czasu, w którym trafił do polskiego sądownictwa.
TV Trwam News