fot. pixabay.com

Wyrok TK w sprawie tzw. aborcji czeka na publikację w Dzienniku Ustaw. K. Kasprzak: Jeżeli rząd nie opublikuje wyroku, to dzieci będą dalej ginąć

Trybunał Konstytucyjny opublikował uzasadnienie pisemne wyroku z października ubiegłego roku, w którym orzekł o niekonstytucyjności tzw. aborcji eugenicznej. Przepis straci moc wraz publikacją wyroku w Dzienniku Ustaw „Jeżeli rząd nie opublikuje wyroku w Dzienniku Ustaw, to dzieci będą dalej ginąć. Nie ma sensu przedłużać tego, co wynika z samej litery prawa” – podkreślił Krzysztof Kasprzak z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Zatrzymaj Aborcję”.

Wraz z uzasadnieniem na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego zamieszczono zdania odrębne. [czytaj więcej]

Obrońcy życia od dawna czekali na ten krok Trybunału Konstytucyjnego. Każdego dnia zabijanych jest troje chorych nienarodzonych dzieci. Przepis dotyczący tzw. aborcji eugenicznej straci moc wraz publikacją wyroku w Dzienniku Ustaw. Krzysztof Kasprzak z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Zatrzymaj Aborcję”, członek Fundacji Życie i Rodzina, liczy, że rząd zrobi to jak najszybciej.

– Rząd powinien jak najszybciej opublikować wyrok, bo to jest decydująca sprawa. Bez publikacji wyrok będzie kwestionowany. Trybunał wrzucił to już na swoje strony, więc jeśli nie będzie publikacji wyroku, będzie to miało element podgrzewania atmosfery i nastrojów społecznych. Jeżeli rząd nie opublikuje wyroku w Dzienniku Ustaw, to dzieci będą dalej ginąć  – zwrócił uwagę Krzysztof Kasprzak.

– Codziennie ginie trójka dzieci. Minęło bodajże 90 dni, więc możemy sobie to policzyć. To są konkretne ofiary. Trzeba jak najszybciej opublikować wyrok, żeby szpitale nie mogły już więcej dokonywać eugenicznych praktyk – podkreślił.

Centrum informacyjne rządu poinformowało, że zgodnie z wymogami konstytucyjnymi, wyrok zostanie opublikowany jeszcze dzisiaj.

Orzeczenie TK z października wywołało protesty zwolenników tzw. aborcji. Manifestacje były nielegalne – odbywały się w szczycie drugiej fali pandemii koronawirusa.

– Im szybciej dojdzie do publikacji, tym szybciej skończą się protesty. Nie ma sensu przedłużać tego, co wynika z samej litery prawa – zaznaczył członek Fundacji Życie i Rodzina.

RIRM

drukuj