Wynagrodzenia w Polsce rosną wolniej niż inflacja

Polacy stają się coraz biedniejsi. Realny spadek wynagrodzeń przekłada się na spadek dynamiki konsumpcji. Według danych GUS przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w maju 6 399 zł i 59 gr brutto. To wzrost o 13,5 proc., licząc rok do roku. Inflacja w maju, jak podał Główny Urząd Statystyczny, wyniosła natomiast 13,9 procent.

Dr Grzegorz Piątkowski, ekonomista, wskazał, że wzrost uposażeń cieszy, ale martwi to, że najpewniej nie odpowiada on realnie występującej inflacji.

– To bardzo dobrze, że wzrost występuje. Trzeba się jednak zastanowić, czy odpowiada on realnej inflacji, to znaczy inflacji na koszyku podstawowych dóbr, jakie są dużym elementem miesięcznego budżetu domowego. To by nam dało odpowiedź, czy wzrost w autentyczny sposób przekłada się na zdolność nabywczą gospodarstw domowych, szczególnie nie najbogatszych. Dobrze, że wzrost występuje. Byłoby wspaniale, gdyby występował bez inflacji – powiedział dr Grzegorz Piątkowski.

Realny spadek płac Polaków wpływa na konsumpcję w naszym kraju, której dynamika wyraźnie spowolniła, o czym świadczą dane GUS.

Według nich sprzedaż detaliczna w maju, liczona w cenach stałych, wzrosła o 8,2 proc. w porównaniu do 2021 roku. W ujęciu miesięcznym drugi miesiąc z rzędu nastąpił jednak spadek o 1,7 proc., wobec 0,1 proc. w kwietniu.

Spowolnienie dynami konsumpcji widać też w cenach bieżących. GUS podał, że sprzedaż detaliczna wzrosła w maju o 23,6 proc. wobec 22,4 proc. w kwietniu.

RIRM