Wniosek ws. postawienia Ziobry przed Trybunał Sprawiedliwości niepełny
Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej działa jak sąd kapturowy – mówi poseł Zjednoczonej Prawicy Andrzej Romanek. Dziś komisja najprawdopodobniej zakończy prace nad wnioskiem o postawienie przed Trybunałem Stanu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry.
Do uzupełnienia pozostały braki formalne, które wytknęła marszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska. Z informacji, do których dotarł jeden z dzienników wynika, że we wniosku postawiono Zbigniewowi Ziobrze pięć zarzutów. Dotyczą one wydawania poleceń z naruszeniem prawa oraz wpływania na zeznania m.in. w sprawie afery gruntowej.
– Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej niestety działała jak sąd kapturowy. Popełniła wiele błędów. W rażący sposób łamała prawo, m.in. oddalała wszystkie wnioski dowodowe zgłaszane przez pana Zbigniewa Ziobrę. Co więcej – nie zależało jej na ustaleniu prawdy, a jest ona taka, że Zbigniew Ziobro działał zgodnie z prawem. Te wady i uchybienia w jakiejś części zauważyła marszałek Sejmu, notabene z PO i zwróciła sprawozdanie celem jego uzupełnienia i poprawienia. Moim zdaniem – właściwym miejscem dla tego sprawozdania jest kosz na śmieci – stwierdził poseł Romanek.
Decyzja o postawieniu członka Rady Ministrów przed Trybunałem Stanu zapada, jeśli zagłosuje za nią, co najmniej 3/5 posłów.
RIRM