Włochy: szacunki zniszczeń po trzęsieniu ziemi
Około 200 tys. budynków zostało w różnym stopniu zniszczonych i uszkodzonych w wyniku ostatnich silnych wstrząsów sejsmicznych w środkowych Włoszech, a zwłaszcza na skutek niedzielnego trzęsienia ziemi o magnitudzie 6,5 – takie dane napływają od lokalnych władz.
W czterech regionach – w Umbrii, Marche, Abruzji i Lacjum – trwają kontrole stanu technicznego budynków. Są miejscowości, w których żaden gmach nie nadaje się już do użytku. Bez dachu nad głową pozostaje ok. 40 tysięcy osób.
Według szacunków ministerstwa finansów w przyszłym roku administracja państwowa i władze lokalne wydadzą na odbudowę ok. 6 mld euro.
Włoscy naukowcy podali, że z pierwszych analiz zdjęć satelitarnych, uzyskanych z europejskiego programu monitorowania Ziemi Copernicus, wynika, iż trzęsienie ziemi z 26 i 30 października spowodowało deformację terenu o powierzchni 600 kilometrów kwadratowych. Fotografie są analizowane przez badaczy z krajowego Instytutu Geofizyki i Wulkanologii. Stwierdzili oni przede wszystkim obniżenie się terenu od 3 do 70 centymetrów. Do największego obniżenia doszło w rejonie niemal doszczętnie zniszczonej miejscowości Castelluccio koło Nursji w Umbrii.
„Pieniądze na odbudowę są i wola jest. Odbudujemy wszystko, począwszy od bazyliki świętego Benedykta, patrona Europy, w Nursji” – zapewnił po raz kolejny premier Matteo Renzi”.
W wywiadzie dla stacji Radio24 premier Włoch wykluczył możliwość przełożenia na późniejszy termin zapowiedzianego na 4 grudnia referendum konstytucyjnego we Włoszech w sprawie rządowej reformy, przewidującej zmiany m.in. w liczebności i kompetencjach Senatu.
Solidarność z ludźmi, którzy ucierpieli na skutek trzęsienia ziemi, oraz z lokalnymi władzami na zniszczonych terenach popłynęły z Florencji, gdzie spotkali się dziś burmistrzowie i prezydenci 60 miast świata. W imieniu uczestników tej międzynarodowej konferencji, odbywającej się pod hasłem „Unity in Diversity” (jedność w różnorodności), o solidarności zapewnił gospodarz obrad, burmistrz Florencji Dario Nardella.
PAP/RIRM