Władze Warszawy winne awarii Czajki?

Najwyższa Izba Kontroli przygotowała raport ws. budowy i eksploatacji kolektora transportującego ścieki z lewobrzeżnej Warszawy do oczyszczalni Czajka. Do raportu NIK odniósł się wiceminister klimatu i środowiska, Jacek Ozdoba, który stwierdził, iż faktem jest, że władze stolicy nie zapewniły odpowiedniego nadzoru nad funkcjonowaniem oczyszczalni Czajka.

Kontrolerzy NIK stwierdzili m.in., że Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji nie zapewniło ciągłego i bezpiecznego dla środowiska przesyłu ścieków, w tym wyeliminowania czynników ryzyka wystąpienia awarii.

NIK oceniła jako niewystarczające działania nadzorcze prezydenta Warszawy, Rafała Trzaskowskiego. Stwierdziła m.in., że nie wykorzystał on wszystkich możliwych uprawnień kontrolnych.

Wiceminister Jacek Ozdoba ocenił, że władze Warszawy zbagatelizowały problem, który był „gigantyczny” w skutkach dla środowiska.

– Nie mówimy tutaj tylko i wyłącznie o jednej katastrofie, ale o recydywie, powtórce z rozrywki mimo informacji, które były przekazywane ze strony Wód Polskich czy Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska, który alarmował, żeby w odpowiedni sposób konserwować i zapewnić to, aby przesył był bezpieczny. Władze stolicy bagatelizowały problem, a następnie wszystko było na barkach władz centralnych. Chodzi o uruchomienie wojska, specjalnego rurociągu oraz ciężkiej pracy inspektoratu ochrony środowiska w celu zapewnienia bezpiecznego funkcjonowania – powiedział Jacek Ozdoba.

Do awarii rurociągu Czajka doszło w 2019 r. oraz ponownie w 2020 r. Wskutek tego do Wisły wpłynęło kilkanaście mln metrów sześć. nieczystości.

W ramach działań naprawczych MPWiK przystąpiło do budowy alternatywnego układu. Pierwsza jego nitka zaczęła działać w grudniu 2020 r., a druga została oddana w czerwcu 2021 roku.

RIRM