Wicemin. A. Mularczyk o sytuacji na Lampedusie: Nie możemy być naiwni, że to są ludzie, którzy przyjechali do Europy, żeby się tu osiedlić i prowadzić normalne życie
Na włoską wyspę Lampedusa wciąż przybywają kolejni nielegalni migranci. Wśród mieszkańców narasta frustracja. Do sytuacji na Lampedusie odniósł się wiceminister Arkadiusz Mularczyk. „Wielu z tych młodych ludzi to są po prostu żołnierze, którzy są wysłani do Europy z określonym zadaniem. To są sami młodzi mężczyźni Nie możemy być naiwni, że to są ludzie, którzy przyjechali do Europy, żeby się tu osiedlić i prowadzić normalne życie” – wskazał wiceszef MSZ.
Wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych ocenił, że destabilizacja sytuacji w krajach Unii Europejskiej służy interesom Rosji.
– Ktoś tym ludziom pomaga przejść setki, jeśli nie tysiące kilometrów z Nigerii, krajów Afryki Środkowej, do Morza Śródziemnego. Ktoś im pomaga przetransportować się. Ktoś ma w tym interes, a interes niewątpliwie ma w tym Rosja – akcentował wiceszef MSZ na antenie Polskiego Radia.
– To są działania w charakterze hybrydowym, których celem jest osłabianie Unii Europejskiej, solidarności, jedności tej organizacji, ale w dużej mierze stwarzanie także problemów społecznych niewątpliwie przestępczych, a w przyszłości być może także i terrorystycznych – dodał wiceminister Arkadiusz Mularczyk.
Jak zauważył wiceszef MSZ, migranci przebywający obecnie na wyspie to w dużej mierze młodzi mężczyźni. Nie znajdziemy tam kobiet i dzieci [czytaj więcej].
– Wielu z tych młodych ludzi to są po prostu żołnierze, którzy są wysłani do Europy z określonym zadaniem. To są sami młodzi mężczyźni Nie możemy być naiwni, że to są ludzie, którzy przyjechali do Europy, żeby się tu osiedlić i prowadzić normalne życie – stwierdził.
W ocenie polityka napływ nielegalnych migrantów ma także jeszcze jeden istotny cel.
– I Grupa Wagnera, i Rosja mają interes w tym, żeby destabilizować sytuację w krajach europejskich, państwach Europy Zachodniej, żeby wprowadzać zamęt, ferment, niepokoje społeczne i odwracać uwagę od walczącej w tym czasie Ukrainy. To im się udaje, bo dzisiaj wojna na Ukrainie schodzi na dalszy plan – podsumował wiceminister Arkadiusz Mularczyk.
Wojna na Ukrainie trwa nieprzerwanie od 574 dni. Dziś Rosjanie zaatakowali we Lwowie, Odessie, Kramatorsku, Słowiańsku i Charkowie. Nie żyje pięć osób, a 15 zostało rannych.
TV Trwam News