Ważą się losy szkoły katolickiej i przedszkola w Kępkach

Placówki te chce zlikwidować burmistrz Nowego Dworu Gdańskiego. Dziś po południu dojdzie do spotkania rodziców dzieci z radnymi miasta.

Do spotkania dojdzie w szkole podstawowej i przedszkolu prowadzonych przez Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich. Jeżeli burmistrz nie przedłuży umowy użyczenia szkolnego budynku rodzice nie wykluczają podjęcia protestu głodowego.

Dziś  liczyli oni na spotkanie z burmistrzem Jackiem Michalskim; ten jednak nie przyjdzie.

Władze, podkreślają, że do placówki uczęszcza zbyt mało dzieci, dlatego powinny zostać przeniesione do publicznej szkoły w Marzęcinie.

Jak podkreślają rodzice, nauczyciele i dyrekcja szkoły, decyzja władz samorządowych jest niezrozumiała.

 – Liczyliśmy, że burmistrz przyjedzie i zobaczy jak są prowadzone zajęcia lekcyjne – było nam wmawiane, że w klasach 6-osobowych dzieci się niczego nie nauczą. Klasa 6-osobowa to indywidualny tok nauczania, czyli znakomity rozwój. Na Zachodzie wszyscy stawiają na takie małe szkoły; jest to postrzegane jako coś dobrego – powiedziała Katarzyna Wojtaszek, przewodnicząca Rady Rodziców szkoły w Kępkach.

Szkołę podstawową i bezpłatny oddział przedszkolny prowadzi i finansuje stowarzyszenie, które zorganizowało w całej Polsce 120 placówek. Decyzja Rady Gminy Nowy Dwór Gdański tym bardziej budzi oburzenie, że gmina nie dokłada ani złotówki do funkcjonowania placówki.

– Jedyną kwotą, która jest przelewana na szkołę to tzw. subwencja oświatowa. Subwencja oświatowa jest jednak dla każdego dziecka. Burmistrz nie ponosi żadnych innych kosztów utrzymania budynku, którego miał nam użyczyć. Miejscowość, w której budynek się znajduje nie ma świetlicy. Stowarzyszenie utrzymuje budynek szkoły i w umowie ma nadpisane, że na każdą imprezę gminną użycza świetlicy – zaznaczyła Katarzyna Wojtaszek.

Obecnie szkole podstawowej i przedszkolu uczy się 61 dzieci.

 

RIRM