W TK o noweli dotyczącej SKOK-ów
W Trybunale Konstytucyjnym rozpoczyna się dwudniowa rozprawa w sprawie nowelizacji ustawy o Spółdzielczych Kasach Oszczędnościowo-Kredytowych z 2013 r.
Trybunał będzie rozpatrywał aż cztery wnioski. Trzy z nich złożyli parlamentarzyści PiS-u, a jeden prezydent Bronisław Komorowski. Jeden z wniosków poselskich dotyczy jeszcze ustawy o SKOK-ach z 2009 roku, na mocy której kasy trafiły pod nadzór KNF.
Wnioski PiS są obszerne – politycy tej partii skarżą kilkadziesiąt artykułów ustawy. Wniosek prezydenta obejmuje natomiast kilka artykułów.
Trwa polityczna nagonka na Spółdzielcze Kasy Oszczędnościowo Kredytowe. Na ataki Platformy odpowiadają przedstawiciele SKOK-ów ujawniając kulisy kontroli Komisji Nadzoru Finansowego. Rafał Matusiak, prezes Kasy Krajowej SKOK, nie ma wątpliwości – wciąganie kas w brudną kampanię polityczną przybiera na sile.
Rządząca koalicja PO-PSL konsekwentnie rzuca SKOK-om kłody pod nogi. Ich przedstawiciele nie mają wątpliwości, że to próba ich zniszczenia.
– To wszystko jest świadomie zorganizowaną operacją szkalowania, pomniejszania działalności, utrudniania. Proszę sobie wyobrazić, że przez ostatni rok SKOK-i miały cztery razy zmieniane rozporządzenie ministra finansów dotyczące zasad rachunkowości. Jak tylko pojawiał się zysk w SKOK-ach, pan minister natychmiast wydawał rozporządzenie, które powodowało, że zysk zamieniał się w straty. Proszę sobie wyobrazić zwykłą firmę, zwykły bank, czy nawet zwykłego człowieka, który miałby w ciągu roku, przygotowując swój PIT, cztery razy zmienić to, czy jego dochód był stratą, czy raczej dochodem. Przecież nikt nie jest w stanie nad tym zapanować. To jest próba uniemożliwiania funkcjonowania legalnie działającym podmiotom gospodarczym – powiedział Janusz Szewczak, główny ekonomista SKOK.
W zeszłym tygodniu sejmowa Komisja Finansów Publicznych przyjęła zawierające szereg błędów sprawozdanie na temat SKOK-ów. Podczas posiedzenia PO nie dopuściła do przyjęcia żadnej poprawki opozycji. Jeszcze dalej poszedł minister finansów Mateusz Szczurek, porównując spółdzielcze kasy do piramidy finansowej. Stwierdził także, że są one nie wypłacalne.
– Najprawdopodobniej to posiedzenie odbyło się z pominięciem treści pism, które – zarówno poszczególne kasy, które były poddane temu badaniu, jak również sama Kasa Krajowa – skierowały do Komisji Nadzoru Finansowego. Wskazano w nich na liczne wątpliwości czy nawet w pewnych miejscach błędy, które w tych dokumentach, w tych raportach zostały zawarte. Może to powodować dość poważne wątpliwości jeżeli chodzi o poziom rzetelności sporządzenia tych raportów – powiedział Rafał Matusiak, prezes Krajowej Spółdzielczej Kasy Oszczędnościowo-Kredytowej.
W ubiegłym tygodniu Kasa Stefczyka została wymieniona w grupie pięciu kas, które rzekomo mają ujemne kapitały własne. Takie informacje zostały przedstawione ministrowi Mateuszowi Szczurkowi przez przedstawicieli KNF-u.
– Kasa Stefczyka ma stabilne fundamenty kapitałowe, natomiast dokument przedstawiony przez biegłego rewidenta – który został wynajęty przez Komisję – nie uwzględnia wytycznych ministra finansów i nie uwzględnia tych założeń i zaleceń rekomendacji, które minister finansów przedstawił kasom za pośrednictwem KNF-u wiosną tego roku – powiedział Andrzej Sosnowski, prezes Kasy Stefczyka.
Jak się okazuje pięć Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych badała firma Deloitte.
– Badanie nadzorował jeden biegły rewident. To była jedyna osoba, która posiadała takie kwalifikacje i ta osoba nadzorowała badanie we wszystkich pięciu kasach. Nie przebywała i nie przeprowadzała fizycznie badania w kasie tylko nadzorowała na odległość. Osoby które przeprowadzały u nas badanie nie posiadały kwalifikacji biegłego rewidenta. Tych osób było 6, bądź 7, a już to jest sprzeczne z zasadami rewizji finansowej. Osobą, która przeprowadzała badanie był pan – zgodnie z informacjami zamieszczonymi na Golden Line – który jest lub był pracownikiem KNF – powiedział Jarosław Kazimierski, prezes SKOK Wielkopolskiej.
Temat SKOK-ów jak bumerang powraca w czasie kampanii wyborczej. PO wykorzystuje go do ataku na PiS.
– Były trzy rekomendacje, w tym rekomendacja aby powołać Komisję Śledczą w przyszłej kadencji, bo teraz jest zbyt mało czasu do zakończenia tej kadencji z bardzo takim szczegółowym apelem do Państwowej Komisji Wyborczej aby śledziła czy akurat te instytucje nie finansują kampanii wyborczej i trzecia prawa taka diagnoza kondycji finansowej SKOK-ów – powiedziała premier Ewa Kopacz.
Temat SKOK-ów to temat zastępczy w kampanii wyborczej.
– Po to, aby przykryć bardzo wiele rzeczy, które kompromitują PO i jej ośmioletnie rządy wraz z PSL. Można wymienić chociażby raporty NIK- u, które bardzo krytycznie oceniają wszystko to, co się działo chociażby w zakresie polityki prorodzinnej czy w zakresie umów śmieciowych. Jak się okazuje ministerstwa zatrudniają swoich pracowników w ponad 50-ciu procentach na umowach śmieciowych – powiedział Stanisław Karczewski (PiS), wicemarszałek Senatu.
TV Trwam News