W stolicy protestowali diagności laboratoryjni
W Warszawie odbyła się ogólnopolska pikieta w obronie jakości kształcenia diagnostów laboratoryjnych. Manifestacja odbywa się przed gmachem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
W proteście Krajowa Izba Diagnostów Laboratoryjnych wraz ze środowiskiem akademickim uczelni medycznych wyrażała swój sprzeciw wobec zmian w prawie o szkolnictwie wyższym. Proponowane zmiany mają umożliwić zdobycie zawodu diagnosty laboratoryjnego poprzez odbycie kursów, zamiast przejścia przez cały proces kształcenia na studiach wyższych. Protestujący zmianom tym stawiają stanowczy sprzeciw.
– Zebrało się ok. 200 – 300 osób. Był obecny pan senator Gogacz, przemawiał przedstawiciel Solidarności – działu nauki i szkolnictwa. Przybył także pan Adam Pudełko, przedstawiciel środowiska studenckiego, który przedstawił argumenty przeciwko wprowadzeniu negatywnych przepisów. Pan prezes Adam Sandauer reprezentował grupę pacjentów. Podczas manifestacji przekazana została petycja – informowała Teresa Kurzak, wiceprezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych.Podstawowym zastrzeżeniem Izby wobec zmian w prawie o szkolnictwie wyższym jest znaczne pogorszenie się jakości kształcenia diagnostów laboratoryjnych, co będzie miało zły wpływ na jakość usług zdrowotnych – mówi Elżbieta Puacz, prezes Krajowej Izby Diagnostów Laboratoryjnych.
– Obecnie blisko 70 proc. decyzji lekarskich opiera się na wynikach badań wykonanych przez diagnostów. Fachowość personelu przekłada się bezpośrednio na jakość ochrony zdrowia, a przez to na redukcję kosztów błędnej diagnozy, czy też powikłań. Musimy pamiętać o tym, że diagnosta laboratoryjny jest zawodem zaufania publicznego, jest zawodem medycznym i partnerem lekarza w procesie diagnostycznym i terapeutycznym. Obniżenie jakości kształcenia i wprowadzenie „bocznymi drzwiami” ludzi do zawodu medycznego jest w naszej opinii bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia i życia pacjentów – powiedziała Elżbieta Puacz.Zmiany wywołały sprzeciw wśród środowisk akademickich, wyższych uczelni medycznych. Te protesty pozostają jednak bez echa.
RIRM