W Białutach odnaleziono grób ciałopalny. Trwają prace ekshumacyjne pionu śledczego IPN
Trwają prace gdańskiego pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej we współpracy z Pomorskim Uniwersytetem Medycznym w Szczecinie, zmierzające do ujawnienia nieznanych miejsc niemieckiej eksterminacji ludności polskiej w czasie II wojny światowej. Podczas pracy naukowcy dokonali już ekshumacji masowego grobu w kompleksie leśnym nieopodal miejscowości Białuty.
https://twitter.com/IPNGdansk/status/1189112762447880192
W dniach od 26 do 31 października 2019 r. naczelnik gdańskiego pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej wraz z grupą biegłych i specjalistów z zakresu archeologii i antropologii pod kierunkiem dr hab. Andrzeja Ossowskiego i Piotra Brzezińskiego przeprowadza ekshumacje ofiar niemieckich zbrodni z początku II wojny światowej.
Czynności ekshumacyjne prowadzone są w kompleksie leśnym nieopodal miejscowości Białuty, gdzie w lipcu 2019 r. zespół biegłych pod kierunkiem prokuratora IPN ujawnił zarys jamy grobowej, w której znajdują się liczne szczątki ludzkie z widocznymi zmianami wskutek działania wysokiej temperatury, tzw. grób ciałopalny.
https://twitter.com/IPNGdansk/status/1189113999981498368
Odkrycie miejsca, w którym dokonywano spopielania zwłok, i w którym zdeponowano popioły wraz ze szczątkami ludzkimi, jest wyjątkowym odkryciem w badaniach nad zbrodniami niemieckimi popełnionymi podczas II wojny światowej. Do tej pory nigdy nie przebadano z zastosowaniem nowoczesnego aparatu naukowego takiego miejsca.
Odnalezienie miejsca, w którym dokonywano spopielania zwłok i gdzie zdeponowano popioły wraz ze szczątkami ludzkimi jest wyjątkowym odkryciem w badaniach nad #zbrodnieniemieckie. Do tej pory nigdy nie przebadano z zastosowaniem nowoczesnego aparatu naukowego takiego miejsca #IPN pic.twitter.com/pNcFaMFE0j
— IPN Gdańsk (@IPNGdansk) October 29, 2019
Badania te mogą stać się przełomowym etapem w badaniach nad zbrodniami niemieckimi. Znalezione miejsce stanowi bowiem pierwszy namacalny dowód przeprowadzonej w 1944 r. niemieckiej akcji zacierania śladów swojej zbrodniczej działalności („Aktion 1005”), w trakcie której zwłoki pomordowanych były wykopywane z masowych grobów przez więźniów i palone lub niszczone w inny sposób.
W ujawnionej i ewentualnych kolejnych jamach grobowych znajdować się mogą szczątki nawet tysiąca osób. W dniach 26 i 28 października 2019 r. w wyniku pierwszych czynności ekshumacyjnych wydobyto szereg artefaktów, takich jak: guziki mundurowe polskie, medaliki religijne, obrączki i inne rzeczy osobiste należące do więźniów obozu zagłady w Działdowie. Do tej pory wydobyto już szczątki co najmniej dziesięciu ofiar terroru niemieckiego.
Po zakończeniu ekshumacji w trakcie dalszych badań prowadzonych już przez zespół biegłych z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie pod kierownictwem dr hab. Andrzeja Ossowskiego podjęta zostanie próba ustalenia minimalnej liczby ofiar. Kolejnym zadaniem będzie próba ustalenia mechanizmu zadania śmierci oraz zbadanie metod, jakimi posługiwały się siły niemieckie w celu ukrycia swoich zbrodni.
Począwszy od 1942 r. przez Główny Urząd Bezpieczeństwa III Rzeszy została zarządzona akcja odkopywania dawnych grobów masowych i spalania wydobytych zwłok pod kryptonimem „Kommando 1005”.
Prace przy ekshumacji grobów rozpoczęto 1 marca 1944 roku. Nad więźniami nadzór sprawowali oficerowie SS. Więźniowie odkopywali groby, wyciągali zwłoki i składali na stosie, przy czym warstwa zwłok przykrywana była warstwą polan. Stosy polewano smołą, olejem i benzyną, a następnie spalano. Roboty trwały łącznie od 4 do 8 tygodni. Po opróżnieniu grobów i spaleniu zwłok, popiół zakopano. Po zakopaniu wyrównano teren i ponownie zalesiono.
W połowie kwietnia 1944 r. podjęto decyzję, iż więźniowie pracujący nad wydobyciem i spaleniem zwłok będą rozstrzelani. Rankiem więźniowie zostali załadowani do ciężarówki, zawieziono ich do lasu białuckiego. Kocem lub namiotem sporządzono na jednym parkanie tzw. ścianę. Następnie wydobywano z ciężarówki więźniów pojedynczo. Każdorazowo więzień szedł w kierunku ściany. Przed samą ścianą członek SS dokonywał egzekucji poprzez strzał z broni palnej w głowę.
IPN/radiomaryja.pl