UE wyśle misję cywilną na granicę Armenii z Azerbejdżanem
Unia Europejska wyśle do Armenii „misję cywilną”, która rozlokowana będzie wzdłuż granicy z Azerbejdżanem, aby „budować zaufanie” między tymi dwoma krajami i przyczynić się do wytyczenia granic” – podano w komunikacie w czwartek po zakończeniu szczytu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Pradze.
W rozmowach na ten temat w Pradze udział wzięli premier Armenii, Nikol Paszynian; prezydent Azerbejdżanu, Ilham Alijew; prezydent Francji, Emmanuel Macron, oraz przewodniczący Rady Europejskiej, Charles Michel.
„Misja rozpocznie się w październiku na maksymalny okres dwóch miesięcy. Celem tej misji jest budowanie zaufania między obydwoma krajami i wspomaganie służb granicznych” – napisano we wspólnym komunikacie.
W zeszłym miesiącu doszło do wznowienia walk pomiędzy Armenią i Azerbejdżanem w Górskim Karabachu. Erywań oskarżał Baku o przeprowadzenie „prowokacji na dużą skalę” oraz ostrzelanie kilku przygranicznych miast. Rząd w Baku z kolei ogłosił, że to Armenia rozpoczęła wymianę ognia, bombardując pozycje wojsk azerskich, przeprowadzając prowokacje na granicy i rozstawiając miny.
Po dwóch dniach walki zakończyły się zawieszeniem broni.
Armenia i Azerbejdżan od dziesięcioleci toczą spór o Górski Karabach, zamieszkany przez Ormian separatystyczny region będący de iure częścią Azerbejdżanu. Najkrwawsze starcia pomiędzy Ormianami i Azerami o Górski Karabach toczyły się w latach 1988-1994, po których teren stał się rządzonym przez Ormian i wspieranym przez Armenię quasi-państwem. Do ostatniej odsłony tego konfliktu doszło w 2020 roku, gdy Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad tym terytorium. Zginęło wówczas ponad 6,6 tys. osób.
Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, podpisano trójstronne porozumienie o zawieszeniu broni; sygnatariuszami dokumentu są Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant. Azerbejdżan utrzymał zdobyte na Ormianach tereny a także przejął kontrolę nad trzema rejonami przylegającymi do Górskiego Karabachu. Moskwa rozlokowała w regionie około 2 tys. żołnierzy, jako siły pokojowe.
PAP