[TYLKO U NAS] W. Waszczykowski o Konferencji w sprawie przyszłości Europy: Debata spaliła na panewce. Zamiast milionów uczestników można powiedzieć, że było kilkadziesiąt tysięcy osób

Zwolennicy zmiany traktatu uznali, że poprzez różne wiece i konferencje trzeba doprowadzić do sytuacji, gdzie głos ludu europejskiego zażądałby zmiany. Niestety, debata spaliła na panewce. Zamiast milionów uczestników można powiedzieć, że było kilkadziesiąt tysięcy osób, które zarejestrowały się do debaty poprzez platformy społecznościowe. (…) Teorie zmian, które ogłaszano 9 maja, muszą być przyjęte przez Radę Europejską, przywódców państw, zaakceptowane przez wszystkie państwa i dopiero mogą wejść w życie. Szans na to nie ma – powiedział europoseł Witold Waszczykowski, były minister spraw zagranicznych, w programie „Polski Punkt Widzenia” w Telewizji Trwam.

9 maja na Starym Kontynencie obchodzony jest Dzień Europy. Dzień ten upamiętnia rocznicę wygłoszenia historycznej deklaracji Schumana. Instytucje Unii Europejskiej zapraszały do udziału w Konferencji w sprawie przyszłości Europy.

Z udziału w Konferencji wycofała się Grupa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów z uwagi na zastrzeżenia co do przejrzystości proceduralnej i finansowej przedsięwzięcia.

– Po ponad rocznej debacie w ramach tzw. Konferencji o przyszłości Europy zaproponowano bajpas, obejście, aby debatować o zmianach w traktacie nie poprzez normalną procedurę traktatową, czyli konferencję międzyrządową, wynegocjowanie nowego traktatu, zaakceptowanie przez wszystkie 27 państw i późniejsze wejście zmian w życie, ale zaproponowano publiczną debatę w Europie. Zwolennicy zmiany traktatu uznali, że poprzez różne wiece i konferencje trzeba doprowadzić do sytuacji, gdzie głos ludu europejskiego zażądałby zmiany. Niestety, debata spaliła na panewce. Zamiast milionów uczestników można powiedzieć, że było kilkadziesiąt tysięcy osób, które zarejestrowały się do debaty poprzez platformy społecznościowe. (…) Teorie zmian, które ogłaszano 9 maja, muszą być przyjęte przez Radę Europejską, przywódców państw, zaakceptowane przez wszystkie państwa i dopiero mogą wejść w życie. Szans na to nie ma – ocenił gość Telewizji Trwam.

https://twitter.com/Europarl_PL/status/1524067780294762498

Unia Europejska zaproponowała stworzenia prawdziwej jedności europejskiej, prawdziwej integracji europejskiej. [czytaj więcej]

– Natychmiastowo zostałyby przegłosowane postulaty o odejściu od gospodarki węglowej. Większość europejska przegłosowałaby otwarcie granicy polsko-białoruskiej i wysłała tam monitory z Frontex, pozwolenie tysiącom ludzi, których Alaksandr Łukaszenka ściągnął z Afryki Północnej, na swobodne przekraczanie polskiej granicy. Większość w głosowaniach oznaczałaby w konflikcie rosyjsko-ukraińskim, że handel z Rosją jest istotniejszy niż życie mieszkańców Ukrainy. Interesy bezpieczeństwa i ekonomiczne Polski w dużej mierze byłyby przegłosowywane i obalane przez większość państw europejskich, gdzie dominuje liberalno-lewicowa polityka – zwrócił uwagę Witold Waszczykowski.

Były minister spraw zagranicznych podkreślił, że prezydent Francji, Emmanuel Macron, zapowiedział stanowcze zabieganie o przywództwo Francji w Unii Europejskiej.

– Przyjęło się uważać od lat, że tandem niemiecko-francuski jest „motorem” integracji europejskiej, który napędza i rozszerza koncepcję integracji. W tej chwili, w wyniku pewnych problemów, które ma kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, prezydent Francji chciałby odzyskać pozycję Francji w Unii Europejskiej. Emmanuel Macron już zapowiada, że będzie stanowczo zabiegał o reformy. Jest on zwolennikiem liberalno-lewicowej większości, federalizacji Francji. To jest przeciwnik wielu wolności europejskiej, na przykład swobody przepływ osób, towarów i usług – wskazał europoseł.

radiomaryja.pl