[TYLKO U NAS] Prof. W. Polak: Żołnierze Wyklęci nie godzili się z tym, żeby władzę w kraju przejęli komuniści
Określenie Żołnierze Wyklęci zwraca uwagę na fakt, że walczyli oni w beznadziejnych warunkach. Część społeczeństwa była już zmęczona po wojnie i chciała spokojnie żyć, nawet w tym zniewoleniu – powiedział prof. Wojciech Polak, przewodniczący Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, w rozmowie z Redakcją Informacyjną Radia Maryja.
1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Celem corocznych obchodów jest upamiętnienie żołnierzy antykomunistycznego i niepodległościowego podziemia.
– Byli to ludzie, którzy podjęli walkę, kiedy część społeczeństwa zakładała, że nastąpi pokój. Żołnierze Wyklęci nie godzili się z tym, żeby władzę w kraju przejęli komuniści – powiedział historyk.
Ekspert wyjaśnił, że żołnierze z polskiego podziemia musieli działać w lasach, ponieważ w innym wypadku mogliby stracić swoje życie z rąk Rosjan. W obronie niepodległej Polski decydowali się oni na walkę z komunistami.
– Wracali do lasu, zakładali oddziały zbrojne i walczyli – podkreślił.
Od kilku lat w Polsce toczy się spór o to, jak nazywać polskich bohaterów walczących po zakończeniu II wojny światowej. Profesor Wojciech Polak wyjaśnił, że zarówno określenie Żołnierze Wyklęci, jak i Żołnierze Niezłomni jest właściwe.
– Określenie Żołnierze Wyklęci zwraca uwagę na fakt, że walczyli oni w beznadziejnych warunkach. Część społeczeństwa była już zmęczona po wojnie i chciała spokojnie żyć, nawet w tym zniewoleniu (…). Nikt nie interesował się tymi żołnierzami, którzy walczyli w osamotnieniu stąd to określenie – wyjaśnił historyk.
Możemy jednak – jak wskazał – używać także określenia „Niezłomni” jako ci, „którzy nie złożyli broni nawet w beznadziejnych warunkach”. Szacuje się, że w oddziałach leśnych walczyło ok. 22-25 tys. żołnierzy. Z czasem jednak liczba ta malała.
– Za koniec tego okresu uważamy pojmanie i zamordowanie Józefa Franczaka w 1963 roku – poinformował prof. Wojciech Polak.
Obok działalności Żołnierzy Wyklętych bardzo mocno rozwinięta była działalność konspiracyjna cywili, którzy również podejmowali działalność dla dobra narodu.
– Często były to niewielkie grupy młodzieżowe, które pisały niepodległościowe hasła na murach. Złapani przez bezpiekę byli okrutnie traktowani. Zsyłano ich do kopalń węgla, gdzie tracili zdrowie, a nawet życie – powiedział przewodniczący Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej.
radiomaryja.pl