[TYLKO U NAS] Prof. W. Gontarski o działaniach Polski wobec TSUE: Musimy odrzucić imposybilizm i po prostu wziąć się za robotę
Musimy się bronić. Musimy odrzucić imposybilizm i po prostu wziąć się za robotę, ale jednocześnie pokazywać, jak nieobliczalny potrafi być Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – mówił w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja prof. Waldemar Gontarski, prawnik występujący jako adwokat przed sądami polskimi, TSUE i Europejskim Trybunałem Praw Człowieka.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej nakazał Polsce (w ramach środka tymczasowego) natychmiastowe wstrzymanie wydobycia węgla w kopalni Turów. Według Czechów, którzy zaskarżyli Polskę do TSUE, wydobycie jest nielegalne.
Postanowienie było jednoosobową decyzją wiceprezes TSUE, podobnie jak wcześniejsze, dotyczące sędziów Sądu Najwyższego.
– Teraz pani wiceprezes Trybunału znowu wydaje daleko idące w skutkach postanowienie, z tym, że już nie polityczne, ale gospodarcze – zaznaczył adwokat.
Skutki zamknięcia kopalni mogą być druzgocące dla polskiej gospodarki.
– Jeśli kopalnia Turów zostanie wyłączona, to może być wyłączona w sposób nieodwracalny. Niepowetowana strata gospodarcza dla Polski, a środek tymczasowy można stosować – zgodnie z utrwaloną linią orzeczniczą Trybunału w Luksemburgu – po wyważeniu interesów. Czeski interes polegał na tym, że obniżają się wody w Czechach i może być utrudnione zaopatrzenie mieszkańców w wodę, a w Polsce może dojść do tego, że zagrożona zostanie nasza suwerenność energetyczna, że w wyniku tego postępowania dojdzie do jakiejś dzikiej transformacji energetycznej – podkreślał prawnik.
Zwrócił uwagę, że stworzyło to możliwość do tego, że jeśli jakiemuś państwu unijnemu nie spodoba się polski przemysł energetyczny, to można go w dowolnym momencie zniszczyć. Wystarczy tylko złożyć odpowiedni wniosek do TSUE.
Nasuwa się pytanie, kto pozwolił na taki stan rzeczy.
– Moim zdaniem przede wszystkim zawinili ci, którzy reprezentowali Polskę. Tu dał o sobie znać polski imposybilizm, ta polska niemożność. To są te same osoby, które ponoszą odpowiedzialność za to, że nakazano np. zawiesić wycinkę Puszczy Białowieskiej. Wtedy też niedostatecznie broniliśmy interesu polskiego i teraz, niedostatecznie broniąc interesu polskiego, doprowadzamy do niszczenia polskiego przemysłu energetycznego – zaznaczył gość Radia Maryja.
Prof. Waldemar Gontarski tłumaczył, że w sporach z TSUE należy twardo walczyć o swoje.
– W Trybunale trzeba się wdać w spór, a my boimy się wdawać – jak widzę – w spór, bo boimy się, że nam fundusze za praworządność zabiorą, a może tych funduszy nie dostaniemy, jak straszą nas niektórzy prominentni przedstawiciele Komisji Europejskiej – wyjaśnił adwokat.
Polska nie wykorzystała wszystkich środków obrony.
– Po części to jest nasza wina, a po części agresja instytucji unijnych, tylko teraz ma to argumentacje i skutki gospodarcze, a nie polityczne – zwrócił uwagę prawnik.
Uspokoił jednak, że postanowienie TSUE nie jest nieodwołalne.
– To nie jest jakaś wizja katastroficzna. Możemy się teraz odwołać od tego postanowienia do Wielkiej Izby Trybunału i powinniśmy to zrobić, tylko się trzeba lepiej przygotować, ale powiedzmy jedno – jeszcze nigdy w historii integracji europejskiej (a Trybunał działa od lat 50-tych) Trybunał Sprawiedliwości nie nastawił się na to, żeby niszczyć gospodarkę państwa członkowskiego, bo niszcząc gospodarkę polską, niszczy się jednocześnie gospodarkę unijną. Turów nie jest tylko polski, on jest w systemie Unii, bo my jesteśmy w Unii. Jeszcze nigdy w historii integracji europejskiej Trybunał nie odważył się na wydanie postanowienia o tak daleko idących konsekwencjach gospodarczych – zwrócił uwagę prof. Waldemar Gontarski.
Decyzja TSUE ma na celu pokazanie Polsce „gdzie jej miejsce”.
– To jest próba wyznaczania Polsce miejsca w szeregu państw członkowskich UE na oślej łączce. Jak długo będziemy się godzić na takie upodlenie Polski? – mówił prawnik.
Polska w obliczu takiego traktowania powinna podjąć dwojakie działania.
– Musimy się bronić. Musimy odrzucić imposybilizm i po prostu wziąć się za robotę, ale jednocześnie pokazywać, jak nieobliczalny potrafi być Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – wskazał gość Radia Maryja.
Przykład drugiej ze wspomnianych kwestii mogliśmy obserwować dzisiaj, kiedy TSUE całkowicie zignorował interesy polskiego przemysłu energetycznego, stanowiącego część unijnej gospodarki energetycznej.
– Dzisiaj Trybunał pokazał swoje oblicze nieodpowiedzialności przy względnej pasywności strony polskiej – podsumował prof. Waldemar Gontarski.
Podkreślił, że od postawy Polski wobec TSUE zależy przyszłość Unii, ponieważ zmierza ona w zupełnie innym, niż wtedy, gdy do niej przystępowaliśmy. Dlatego też musimy zmienić podejście do Trybunału i skutecznie bronić swoich interesów narodowych.
– Jeśli dzisiaj – dosłownie dzisiaj – nie zostanie odpowiednio złożone pismo procesowe do Trybunału, to będzie to moim zdaniem zdrada stanu – stwierdził adwokat.
Całość rozmowy jest dostępna [tutaj].
radiomaryja.pl