fot. PAP/Marcin Gadomski

[TYLKO U NAS] Prof. M. Golon: Im więcej Żołnierze Wyklęci wnieśli w podziemną aktywność niepodległościową, tym bardziej byli znienawidzeni i tym bardziej ukrywano ich historię

Oddali życie za Ojczyznę, ale nie oddali tego życia na darmo. Bez nich nie mielibyśmy tak ogromnego wkładu swoistego pierwszeństwa wśród wszystkich komunistycznych krajów w walce o wybicie się na niepodległość i uniezależnienie się od Moskwy. Dzięki nim udało się także osłabić rządy komunistów. Żołnierze Wyklęci byli wymazywani z historii. Im więcej wnieśli w podziemną aktywność niepodległościową, tym bardziej byli znienawidzeni – zaznaczył prof. dr hab. Mirosław Golon, dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku, podczas poniedziałkowych „Aktualności dnia” w Radiu Maryja.

1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przez lata zesłani na zapomnienie – teraz powracają jako niezłomni bohaterowie. Niestety do tej pory nie odnaleziono szczątków wielu z nich. [czytaj więcej] 

– Cały czas szukamy setek ofiar. W przypadku wielu osób nie udało nam się ustalić pełnych życiorysów, ale znamy ich działalność konspiracyjną. Wciąż szukamy grobów, żeby godnie ich pochować. Staramy się upamiętnić Żołnierzy Wyklętych tablicami, pomnikami, uroczystościami. 1 marca to specjalna okazja, gdy przypominamy wszystkich żołnierzy, którzy wystąpili czynnie przeciwko komunistycznemu złu – nowemu zniewoleniu, które spadło na Polskę (…). Od 1944 r. rozpoczyna się dramat komunistycznego zniewolenia, najpierw w bezpośrednim wykonaniu Armii Czerwonej, następnie w okrojonych granicach Rzeczypospolitej dołączają miejscowi komuniści, którym stopniowo zostaje powierzona władza. Walka z komunistami to przede wszystkim kilka intensywnych lat dużej aktywności, co najmniej kilkadziesiąt tysięcy czynnych uczestników, stopniowo malejącej po akcji amnestyjnej w 1947 r., która okazała się pułapką. Rozbito większość struktur Podziemia, ale cała grupa żołnierzy jeszcze próbowała ukrywać się czy dalej prowadzić czynną antykomunistyczna działalność – mówił prof. dr hab. Mirosław Golon.

Tegoroczny 1 marca to także 70. rocznica zamordowania członków IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, na czele z płk. Łukaszem Cieplińskim.

– Oddali życie za Ojczyznę, ale nie oddali tego życia na darmo. Gdy patrzymy na genezę późniejszych polskich zrywów, chociażby aktywności opozycji politycznej lat 70. czy lat 80., kiedy pojawia się wielomilionowy ruch „Solidarności” – nie byłoby tego bez XIX-wiecznych powstań narodowych, bez Armii Krajowej w czasie II wojny światowej oraz antykomunistycznej konspiracji niepodległościowej po 1944 roku –  wskazał gość Radia Maryja.

Nieliczni z Żołnierzy Niezłomnych dożyli współczesności i czasów, gdy zniesiono ograniczenia cenzury.

– Lata 90. były bardzo trudne. Dopiero na początku 1990 r. zniesiono cenzurę. Dokumentacja, materiały, otwarcie archiwów – to proces, który zajął kilkanaście lat. Otworzyły się po ponad dekadzie. Ci ludzie rzeczywiście byli wymazani z kart historii. To były wspaniałe postaci, ale im więcej wnieśli oni w podziemną aktywność, tym bardziej byli znienawidzeni, tym bardziej ukrywano ich historię i to ukrywano całkowicie. Ówczesne władze absolutnie nie chciały się zgodzić na żadne upamiętnienia (…). Wielu z Żołnierzy Niezłomnych władze „popularyzowały” jako cel do zakatowania. Wybrano grupę żołnierzy, jeszcze w latach 60. i 70. Przypominano ich nazwiska, ale tylko po to, aby oszczerczo obwiniać ich o zbrodnie, jakieś bandyckie zachowania. Chcieli nie tyle zatrzeć, co zohydzić ich wizerunek. Jednak w większości przypadków komuniści wybrali opcję, by wszyscy zapomnieli o bohaterach – zaznaczył historyk.

Dyrektor oddziału Instytutu Pamięci Narodowej w Gdańsku podkreślił, że narodowe święto przypominające życiorysy Żołnierzy Niezłomnych jest bardzo potrzebne.

– Bez nich nie mielibyśmy tak ogromnego wkładu swoistego pierwszeństwa wśród wszystkich komunistycznych krajów w walce o wybicie się na niepodległość i uniezależnienie się od Moskwy. Dzięki nim udało się także osłabić rządy komunistów, chociaż pewne ich wpływy zostały, co widać np. w tym, jak zwalczana bywa nasza tradycja niepodległościowa, jak zwalczane jest to święto (1 marca), jak atakowane są wybitne postaci bohaterów – oznajmił.  

Dziś Polacy podejmują starania, by przywracać pamięć o zapomnianych bohaterach. Szczątki wielu z nich odnaleziono dopiero po 60-70 latach od ich zamordowania. Płk. Szczepan Ścibior, pilot Wojska Polskiego, został zabity w więzieniu mokotowskim w 1952 r., a jego pogrzeb odbył się dopiero 2 lata temu – w 2019 roku.

– Najmocniej wspominam moment, gdy córki chowały swojego ojca, na którego pogrzeb czekały prawie 70 lat – powiedział historyk.

Gość „Aktualności dnia” dodał, iż Polska powoli zbliża się do przełomu, jeśli chodzi o uczczenie Żołnierzy Niezłomnych.

Cała rozmowa z prof. Mirosławem Golonem dostępna jest [tutaj].

 

radiomaryja.pl

 

drukuj