fot. pixabay.com

[TYLKO U NAS] M. Cieloch: Współczesny oszust nie wygląda jak złodziej w kominiarce

Oszust nie wygląda w tej chwili ta, jak kiedyś złodziej w kominiarce. To jest po prostu ktoś, kto może fantastycznie udawać nasz bank, naszą rodzinę, naszych znajomych i oszukiwać. W taki sposób tracimy pieniądze. Trzeba być naprawdę bardzo ostrożnympodkreśliła w piątkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowa Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. W związku ze zbliżającymi się świętami Bożego Narodzenia nasiliła się aktywność wszelakich oszustów – zwłaszcza internetowych.

Trwa akcja „Stracisz dane, stracisz pieniądze!” zainicjowana przez prezesa UOKiK, Tomasza Chróstnego.

Coraz częściej do wielu osób w Polsce docierają SMS-y od oszustów domagających się uregulowania drobnej opłaty m.in. za dostarczenie paczki. Oszuści nie ograniczają się jedynie do wiadomości tekstowych.

– Czasami ktoś może do nas zadzwonić, powiedzieć przykładowo, że znikają z naszego konta pieniądze albo poinformować nas o innych rzeczach związanych np. z utratą środków. Może to być także informacja dotycząca odcięcia jakichś mediów, czyli gazu czy prądu, czy np. telewizji. To są bardzo różne sposoby – zaznaczyła Małgorzata Cieloch.

Wskazała, że w czasach po pandemii COVID-19 oszuści w dużej mierze przenieśli się do internetu.

– Mamy sytuacje emerytów, którzy zbierali pieniądze na tzw. czarną godzinę i przez kliknięcie, pójście dalej drogą, którą zaproponował oszust, niestety stracili pieniądze. Mamy też sytuację konsumentki, która przez złodzieja została zamieniona we wdowę po to tylko, żeby bank łatwiej udzielił jej kredytu, ponieważ potrzebna byłaby zgoda męża. W ciągu godziny czy dwóch stało się aż tak duże oszustwo – wskazała rzecznik UOKiK.

Rozmówca Radia Maryja zaapelowała o ostrożność, kiedy dzwoni do nas ktoś podający się np. za pracownika banku.

– Jeśli ktoś dzwoni do Państwa z informacją z banku, że oto chce, żeby podać przez telefon jakieś numery związane z autoryzacją, czyli np. PIN czy jakieś inne dane poufne, to proszę się rozłączyć. To jest najprostsza metoda. Jeżeli chcemy sprawdzić, czy rzeczywiście dzwonił do nas bank, to zawsze można to zrobić, konsultując się samemu z naszym bankiem. Jeżeli sami nie możemy tego zrobić, bo np. nie wiemy, jak to zrobić, to zawsze można poprosić rodzinę czy kogoś bliskiego – zwróciła uwagę Małgorzata Cieloch.

Trudno jest jednak czasami nie dać się zmanipulować oszustom, bowiem stosują oni wiele socjotechnicznych sztuczek „wyłączających” naszą czujność. W skrajnych przypadkach oszukiwani bardziej wierzą złodziejom niż własnym bliskim. Rzecznik UOKiK podkreśliła, że nawet jeśli damy się nabrać na podstęp i dopiero po fakcie zrozumiemy, co się stało, to nie należy się tego wstydzić, bowiem naciągacze stosują zaawansowane metody manipulacji.

– Może się zdarzyć sytuacja, że w którymś momencie nie wiemy już, co zrobić i czasami podejmujemy nieracjonalne decyzje, nie wierzymy własnym bliskim, a wierzymy komuś, kto wydaje się bardziej przekonujący. Niezwykle ważna informacja jest taka, że nigdy nie można w takiej sytuacji zostać samemu. Bardzo ważny jest w takich sytuacjach czas, czyli że im szybciej się zorientujemy, iż coś nie działa, że przykładowo z naszego konta zniknęły pieniądze, bo nie możemy ich wypłacić czy zapłacić za jakieś rachunki, to wtedy natychmiast trzeba powiadomić osoby najbliższe. Nie wstydzimy się, nie zamykamy się z tym problemem sami. To jest bardzo ważne – podkreśliła gość Radia Maryja.

Należy też natychmiast powiadomić nasz bank oraz organy ścigania.

Obecnie oszuści żerują przede wszystkim na naszej nieznajomości zasad działania portali internetowych, banków czy firm. Brak obycia w przestrzeni wirtualnej może zostać okrutnie wykorzystany, by okraść nas z naszych pieniędzy. Dlatego należy dokładnie sprawdzać, czego wymaga od nas ktoś, kto podaje się np. za osobę, która zamierza kupić od nas przedmiot wystawiony na sprzedaż za pomocą internetu.

– Oszust nie wygląda w tej chwili tak jak kiedyś złodziej w kominiarce. To jest po prostu ktoś, kto po drugiej stronie może fantastycznie udawać nasz bank, naszą rodzinę, naszych znajomych i oszukiwać. W taki sposób tracimy pieniądze. Trzeba być naprawdę bardzo ostrożnym – zwróciła uwagę Małgorzata Cieloch.

W przeciwieństwie do stereotypowego złodzieja, internetowy naciągacz nie interesuje się naszym portfelem, gdyż wie, że znacznie więcej środków mamy na naszym koncie bankowym.

Całość rozmowy z Małgorzatą Cieloch jest dostępna [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl