[TYLKO U NAS] Ks. abp M. Jędraszewski: Jezus kocha każdego człowieka, ale nigdy nie godzi się na zło i obrazę Boga
Chrystus w imię Bożego prawa potrafił wobec pewnych ludzi wypowiadać bardzo twarde słowa, chociażby jeżeli chodzi o faryzeuszy, określając ich „pobielanymi grobami” czy wyrzucając kupczących ze świątyni. Nie zgadzał się na zło, a przede wszystkim nie zgadzał się na to, że człowiek może swoimi czynami Pana Boga obrazić. Bronił Bożego majestatu – mówił w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja ks. abp. Marek Jędraszewski, metropolita krakowski.
Środowiska popierające ideologię LGBT nie ustają w krytyce wobec homilii ks. abp. Marka Jędraszewskiego, która została wygłoszona podczas Mszy św. z okazji 75. rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego. Metropolita krakowski mówił wówczas, że „czerwona zaraza już nie chodzi po naszej ziemi, ale pojawiła się nowa, neomarksistowska, chcąca opanować nasze dusze, serca i umysły. Nie czerwona, ale tęczowa”.
Nie ma żadnych wątpliwości, że istnieje coś takiego, jak ideologia LGBT – podkreślił dziś na antenie Radia Maryja ks. abp Marek Jędraszewski.
– Jest to pewien określony system myślenia, pewien określony system wartości – trzeba by powiedzieć antywartości – który przede wszystkim jest antychrześcijański, który odrzuca jednoznacznie przesłanie chrześcijańskie o Bogu, który stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo jako kobietę i mężczyznę, który ich powołał do życia małżeńskiego, do płodności małżeńskiej. To wszystko jest odrzucane bardzo systematycznie i w sposób – nie bójmy się tego powiedzieć – totalitarny. Tak, jak kiedyś, za czasów komuny w Polsce trzeba było podpisywać „lojalkę” chociażby w postaci przynależności do PZPR, tak teraz trzeba też taką „lojalkę” mniej lub bardziej oficjalnie „podpisać”, ale jeśli nawet nie wprost podpisując – to wiadomo, że każdy bunt przeciwko temu w imię poprawności politycznej kończy się chociażby wykluczeniem z pracy, z pewnych środowisk, w których się dotychczas przebywało i żyło, w imię nowej wizji świata, którą głoszą główni liderzy tej ideologii w Polsce – akcentował duchowny.
Używając pojęcia „tęczowa zaraza” mówiłem o ideologii, a nie o ludziach, którzy tę ideologię głoszą – wyjaśnił metropolita krakowski.
– Trzeba te dwie rzeczy bardzo wyraźnie odróżnić. Była ideologia bolszewicka, marksistowska i byli poszczególni komuniści, którzy za tą ideologią szli, mniej lub bardziej świadomie, mniej lub bardziej konsekwentnie i to jest historia ludzi. A Kościół ludzi nie potępia – potępia zło, także zło, które przyjmuje kształt określonej ideologii – mówił gość „Aktualności dnia”.
Ksiądz arcybiskup przypomniał, że Jezus umarł za krzyżu za wszystkich ludzi, nie robiąc wyjątku dla nikogo, nie wprowadzając żadnych kategorii.
– Natomiast jednocześnie sam mówił, że nie przyszedł znieść prawa, ale je wypełnić. Dlatego w imię Bożego prawa potrafił wobec pewnych ludzi wypowiadać bardzo twarde słowa, chociażby jeżeli chodzi o faryzeuszy, określając ich „pobielanymi grobami” czy wyrzucając kupczących ze świątyni. Nie zgadzał się na zło, a przede wszystkim nie zgadzał się na to, że człowiek może swoimi czynami Pana Boga obrazić. Bronił Bożego majestatu. Bronił obrazu Boga pełnego miłosierdzia. Ale właśnie nie można mówić o Panu Bogu jako ojcu bogatym w miłosierdzie, jeśli ten Bóg nie pochyla się nad człowiekiem grzesznym, który w pewnym momencie dzięki łasce Bożej jest w stanie powiedzieć o swoim życiu, o swoich pewnych czynach: tak, one były złe, one były grzeszne, ja za nie żałuję – zaznaczył.
Patrząc na propozycje intelektualne, które oferuje ideologia gender, można się bardzo zdziwić – wskazał ks. abp Marek Jędraszewski.
– Wydawało się do niedawna, że nie można podważyć coś tak oczywistego, że człowiek jest kobietą albo mężczyzną. Okazuje się dzisiaj, że można i nawet, że należy. Natomiast bardzo wiele będzie zależało od tego, na ile my ulegniemy tej totalitarnej presji. Przykład z ostatnich dni, przykład Węgier, pokazuje, że jednak coca-cola potrafiła – zmuszona oporem Węgrów, czyli kraju, który nie jest w większości katolicki – do wycofania się z propagandy LGBT, ponieważ ludzie w imię zdrowego rozsądku odrzucili to. Konieczna jest mobilizacja społeczna, która postawi wyraźną tamę temu złu, które chce zawładnąć naszymi umysłami i sercami – akcentował gość „Aktualności dnia”.
Gdyby Jezus zobaczył idący tzw. marsz równości, z pewnością zapłakałby nad jego uczestnikami, a jednocześnie wezwałby ich do nawrócenia – mówił metropolita krakowski.
– Na pewno by płakał nad tymi ludźmi, którzy „nie poznali czasu nawiedzenia swego”, którzy nie potrafili zrozumieć, jakie piękno odnośnie człowieka tkwi w głoszonej przez Chrystusa i urzeczywistnianej przez całe jego życie Ewangelii. Płakałby, upominał i wołał o to, aby się nawrócili – dla ich dobra, dla dobra ich dzieci, dla dobra ich przyszłości. Nie zapominajmy, jak płakał nad Jerozolimą, że „nie poznała czasu nawiedzenia swego”, przepowiadając to, co się stanie na skutek tego, że odrzuciła pośród siebie Boga-człowieka, który przynosił nadzieję życia wiecznego i łaskę odzyskanego dziecięctwa Bożego. Ale na pewno gotów byłby po raz kolejny za tych ludzi oddać swoje życie – podsumował kapłan.
Całą rozmowę z ks. abp. Markiem Jędraszewskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].
RIRM