[TYLKO U NAS] J. Podgórski o sytuacji sektora drobiarskiego w Polsce: Na sektor drobiarski musimy, mówiąc kolokwialnie, chuchać i dmuchać, bo jest on oczkiem w głowie polskiego sektora hodowlanego

Na sektor drobiarski musimy, mówiąc kolokwialnie, chuchać i dmuchać, bo jest on oczkiem w głowie polskiego sektora hodowlanego. Jeżeli skorelujemy kilka głównych branż hodowlanych: produkcję drobiu, trzody chlewnej, bydła mięsnego i mlecznego to wynika z tego, że sektory te odpowiadają za zdecydowaną większość produkcji i eksportu, mam na myśli wartość polskiego rolnictwa – ocenił Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej podkreślił, że Polska jest czołowym producentem drobiu oraz liderem, jeżeli chodzi o eksport na rynki poza Unię Europejską.

–  Polska jest absolutnym liderem, jeżeli chodzi o produkcję drobiarską w unii Europejskiej. Jesteśmy czołowym producentem, ale także co bardzo istotne w dobie pandemii, w dobie pewnej niepewności – jesteśmy liderem jeżeli chodzi o eksport na rynki pozaunijne. To bardzo ważna gwarancja na przyszłość, zwłaszcza że polscy drobiarze zdobywają kolejne rynki, na które mogą wysyłać swoje produkty. Momentem głównego rozkwitu były czasy, kiedy stery w Ministerstwie Rolnictwa dzierżyli Krzysztof Jurgiel, potem Jan Krzysztof Ardanowski, wówczas tych rynków udało się uzyskać zdecydowanie najwięcej – zwrócił uwagę dyrektor IGR.

Drób wytwarzany przez polskich producentów jest uznawany za oczekiwany przez konsumentów. Dodatkowo odznacza się bardzo wysoką jakością.

– Polski drób przez swoją wysoką jakość i bardzo konkurencyjną cenę jest dziś postrzegany na świecie jako ten, który rzeczywiście jest oczekiwany przez konsumentów. To bardzo dobra prognoza dla polskiego sektora drobiarskiego, ale nie zmienia to faktu, że sektor ten boryka się teraz z wieloma problemami – zauważył Jacek Podgórski.

– Dziś producenci drobiu straty zaczynają liczyć zasadniczo w miliardach. Od czasu kiedy do Polski w październiku ubiegłego roku powróciła ptasia grypa. Jest to już kilkaset ognisk – około 300 – tylko w 2021 roku. To czyni Polskę jednym z najbardziej dotkniętych tym wirusem krajów Unii Europejskiej. Gorsza sytuacja była tylko we Francji – dodał.

Ptasia grypa wykryta w 300 ogniskach w Polsce podczas ostatnich kilku miesięcy wywołała obawy o niedobory w dostawach do Wielkiej Brytanii. Prawie 6 milionów ptaków zostało niedawno odstrzelonych w Polsce z powodu ptasiej grypy. @GrzegorzPuda @MorawieckiMhttps://t.co/MvAvdp4sRd

— Świat Rolnika (@Swiat_Rolnika) May 13, 2021

Od października 2020 roku polski sektor drobiarski boryka się z problemem wirusa ptasiej grypy.

– Mam pewien żal do ministra rolnictwa, a potwierdzają go rolnicy, że wykazywał się on w ostatnich miesiącach pewną opieszałością w kwestiach walki z wirusem ptasiej grypy. Kiedy rolnicy podnosili kwestie dofinansowania Inspekcji Weterynaryjnej, kiedy rolnicy mówili, że nie ma weterynarzy, którzy mogliby kontrolować gospodarstwa, niestety Ministerstwo Rolnictwa pod rządami Grzegorza Pudy milczało. Minister rolnictwa wolał zająć się trollami na fermach zwierząt futerkowych, zamiast skupić się na realnych problemach, takich jak wirus ptasiej grypy czy afrykański pomór świń, który za chwilę wystrzeli jak wulkan, bo notujemy coraz więcej ognisk – powiedział Jacek Podgórski.

Dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej wskazał, że sektor drobiarski jest jednym z głównych branż kreujących poziom produkcji i eksportu  sektora hodowlanego w Polsce.

– Na sektor drobiarski musimy, mówiąc kolokwialnie, chuchać i dmuchać, bo jest on oczkiem w głowie polskiego sektora hodowlanego. Jeżeli skorelujemy kilka głównych branż hodowlanych: produkcję drobiu, trzody chlewnej, bydła mięsnego i mlecznego to wynika z tego, że sektory te odpowiadają za zdecydowaną większość produkcji i eksportu, mam na myśli wartość polskiego rolnictwa. Stąd konieczność walki z wirusem ptasiej grypy, ponieważ ona zamyka nam wiele rynków eksportowych. (…) Przez opieszałość ministra rolnictwa Grzegorza Pudy, polscy rolnicy mogą stracić na rzecz konkurentów z Ukrainy, które jest największym (patrząc jednostkowo) europejskim producentem drobiu i tym, który ma ochotę na to, aby wygryźć polskich producentów z rynku światowego – akcentował Jacek Podgórski.

TV Trwam/radiomaryja.pl