fot. PAP/Radek Pietruszka

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz o decyzji dopuszczenia sportowców z Rosji i Białorusi do zawodów indywidualnych na IO: Zapewne podzieli ona świat sportu. Oby jednak nie była początkiem rozłamu wspólnoty wśród państw zachodnich

Trudno nie dostrzegać związku między decyzjami dotyczącymi rosyjskich sportowców a milionami euro, dolarów czy rubli, jakie płyną z Rosji na konta międzynarodowych organizacji sportowych. To dlatego światowy sport wybaczał Rosjanom afery dopingowe, a teraz nie potrafi konsekwentnie stanąć w obronie słabszych i brutalnie atakowanych na wojnie. Nie da się bowiem pogodzić tych dwóch postaw – z jednej strony list gończy za Putinem, a z drugiej postawa akceptacji, jakby nic się nie działo i nie było żadnej wojny, którą wywołał rządzony przez niego kraj. Ta decyzja MKOl-u zapewne podzieli świat sportu, co dla nikogo nie jest dobre. Oby jednak nie była początkiem rozłamu wspólnoty wśród państw zachodnich, bo jego konsekwencje byłyby tragiczne dla nich wszystkich – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

Felietonistka na początku przytoczyła decyzję pochodzącego z Niemiec przewodniczącego Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego, Thomasa Bacha, który we wtorek na konferencji prasowej w Lozannie powiedział, że zarząd organizacji „w odpowiednim czasie” zdecyduje o możliwości startu Rosjan i Białorusinów w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu i że rekomenduje on ich dopuszczenie do tej olimpiady.

– Kilka godzin później MKOl podjął decyzję o dopuszczeniu sportowców pochodzących z Rosji i Białorusi do zawodów indywidualnych. Decyzja ta nie oznacza jeszcze jednoznacznej zgody na udział Rosjan w tych tak ważnych dla każdego sportowca zawodach, ale już teraz warto dokładnie obserwować to, co dzieje się w tej sprawie. Mówi to nam bardzo dużo o realiach, w jakich odbywa się wojna na Ukrainie i pokazuje, z jak trudną sytuacją na Zachodzie mają do czynienia i Ukraińcy, i Polska jako kraj i jako naród, który intensywnie wspiera Ukrainę w tej nierównej walce – mówiła dr Jolanta Hajdasz.

Dodała, że „zalecenie, które teraz wydał Międzynarodowy Komitet Olimpijski, jest obwarowane podobno „surowymi” warunkami, a Rosjanie i Białorusini będą mogli występować jedynie pod naturalną flagą i bez hymnów państwowych.”

– Bez względu na to wszystko decyzja MKOl-u jest z całą pewnością oburzająca, zdumiewająca, a w świetle składanych wcześniej różnych deklaracji zupełnie niezrozumiała i wręcz groteskowa, gdy zestawi się ją z wydanym ostatnio listem gończym Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze, który wydał nakaz aresztowania prezydenta Rosji, Władimira Putina. „Hańba”, „wstyd i kpina”, „ośmieszenie tego komitetu olimpijskiego” – to pierwsze jednoznaczne komentarze, jakie możemy znaleźć w polskich mediach. Oburzenie jest powszechne, bo konsekwencje tej decyzji są trudne do przewidzenia także dla naszych sportowców. Ukraina, Polska, Estonia, Łotwa i Litwa groziły wcześniej bojkotem imprez w przypadku dopuszczenia do rywalizacji sportowców z Rosji i Białorusi. Decyzja MKOl- u stawia więc nasze kraje w wyjątkowo trudnej sytuacji – wyjaśniła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.

Felietonistka zwróciła uwagę, że „zasadne jest więc pytanie, co się zmieniło, że właśnie teraz zapadła taka korzystna decyzja dla Rosjan.

Po tym, co się zdarzyło w Mariupolu, Buczy, czy Irpieniu decyzja o łagodzeniu międzynarodowego ostracyzmu wobec reprezentantów zbrodniczej Rosji jest wyjątkowo kontrowersyjna, dlaczego więc została podjęta? Co się teraz zmieniło, bo przecież rok temu reakcja MKOl na agresję Rosji na Ukrainę była stanowcza i jednoznaczna – Rosjanie zostali wyeliminowani ze sportu – co spotkało się z aprobatą międzynarodowej opinii publicznej – podkreśliła.

Dr Jolanta Hajdasz zastanawiała się, czy jednak sytuacja geopolityczna nie uległa zmianie.

– Sport nie raz i nie dwa w historii wyprzedzał właśnie polityczne zwroty. Dyplomacja ping – pongowa to termin politologiczny po tym, jak w latach 70-tych Chiny i Stany Zjednoczone wykorzystały turniej tenisa stołowego jako pretekst do nawiązania zerwanych wcześniej kontaktów dyplomatycznych i politycznych. Na obecnym etapie wojny Rosji z Ukrainą zmiana postawy państw zachodnich jest jednak wyjątkowo niebezpieczna – oceniła.

Dodała również, że „nie da się już nie dostrzegać tego, że wojnę na Ukrainie przedłuża niewystarczająca skuteczność zachodnich sankcji nakładanych na Rosję.

– W ostatnich dniach potwierdzono, że obecnie eksport węglowodorów przynosi Rosji większe zyski niż w latach poprzednich, a przez to, że zmalał import towarów do tego kraju, to ma ona wręcz rekordową nadwyżkę w bilansie wynoszącą ponad 300 mld dolarów. To powoduje, że Rosja ma pieniądze na kontynuowanie wojny nawet przez kolejne dwa, trzy lata. To bardzo groźna dla nas informacja. Wszyscy przecież zdajemy sobie sprawę z niebezpieczeństwa rozlania się tego konfliktu na kraje bałtyckie i na nasz kraj – wyjaśniła.

Dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich zaznaczyła, że po raz kolejny to pieniądze okazują się najważniejsze na świecie.

Trudno nie dostrzegać związku między decyzjami dotyczącymi rosyjskich sportowców a milionami euro, dolarów czy rubli, jakie płyną z Rosji na konta międzynarodowych organizacji sportowych. To dlatego światowy sport wybaczał Rosjanom afery dopingowe, a teraz nie potrafi konsekwentnie stanąć w obronie słabszych i brutalnie atakowanych na wojnie. Nie da się bowiem pogodzić tych dwóch postaw – z jednej strony list gończy za Putinem, a z drugiej postawa akceptacji, jakby nic się nie działo i nie było żadnej wojny, którą wywołał rządzony przez niego kraj. Ta decyzja MKOl-u zapewne podzieli świat sportu, co dla nikogo nie jest dobre. Oby jednak nie była początkiem rozłamu wspólnoty wśród państw zachodnich, bo jego konsekwencje byłyby tragiczne dla nich wszystkich – podsumowała.

Całość felietonu z cyklu „Myśląc Ojczyzna” można wysłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl