fot. PAP/Rafał Guz

[TYLKO U NAS] Dr J. Hajdasz: Najbliższe dni pokażą, czym tak naprawdę był wybuch rakiety na naszym terytorium

W najbliższych dniach istotne będzie, które państwa jednoznacznie i głośno wyrażą solidarność z Polską i jak się będą zachowywać przywódcy państw NATO, bo przecież mamy do czynienia z akcją wymierzoną w jedność NATO. Biorąc pod uwagę najkorzystniejsze dla Federacji Rosyjskiej scenariusze, to koniecznie trzeba zakładać, iż celem takiego ataku na nasze terytorium może być dezintegracja i skłócenie Polaków, a w konsekwencji tak pożądane przez Rosję nastroje defetystyczne, wzrost popularności postawy, która mówi: nie drażnijmy Rosji – powiedziała dr Jolanta Hajdasz, dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, w felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” na antenie Radia Maryja.

Dr Jolanta Hajdasz odniosła się do wtorkowego wybuchu, do którego doszło o godzinie 15.40 na terenie wsi Przewodów w powiecie hrubieszowskim w województwie lubelskim. Zginęło dwóch obywateli Polski.

– Od początku agresji Rosji na Ukrainę zadawaliśmy sobie pytanie, co zrobić w sytuacji, gdy Polska zostanie zaatakowana i wiele wskazuje na to, iż mamy do czynienia z taką sytuacją. Celowy atak, czy raczej prowokacja,  testowanie odporności NATO i możliwości obronnych Polski – to możliwe scenariusze tego samego zdarzenia – mówiła felietonistka Radia Maryja.

Na reakcję polskich władz musieliśmy poczekać. Około północy polskie MSZ poinformowało, że był to pocisk produkcji rosyjskiej.

– Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych około północy potwierdziło, że był to pocisk produkcji rosyjskiej. Zakomunikowano także, że w związku z tym zdarzeniem minister spraw zagranicznych prof. Zbigniew Rau wezwał ambasadora Federacji Rosyjskiej do MSZ z żądaniem niezwłocznego przekazania szczegółowych wyjaśnień – zwróciła uwagę dr Jolanta Hajdasz.

Zarówno prezydent, jak i premier uświadomili Polakom z jak poważną sytuacją mamy do czynienia.

Premier Mateusz Morawiecki powiedział wprost – apeluję do wszystkich Polaków, aby zachować spokój wokół tej tragedii. Bądźmy rozważni. Nie dajmy sobą manipulować. Musimy kierować się powściągliwością i rozwagą — wskazał Musimy być razem. Razem jesteśmy bezpieczni i nie damy się zastraszyć – zaznaczyła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Ku zaskoczeniu wielu w podobnym tonie wypowiedział się w mediach społecznościowych przywódca opozycji Donald Tusk.

Na Twitterze napisał, iż w sytuacji zagrożenia, niezależnie od wewnętrznych sporów i różnic, wszyscy musimy być zjednoczeni i solidarni. „W tej trudnej chwili będziemy razem” – napisał Tusk.  Oczywiście dobrze, że to zrobił, choć trudno nie zapytać, gdzie był przez ostatnie 265 dni wojny na Ukrainie?  Czy naprawdę nie można było wcześniej zaprezentować takiej racjonalnej postawy, wydawałoby się wręcz jedynej dopuszczanej wobec nieprzewidywalności kraju, z którym sąsiadujemy od wieków na Wschodzie? Możemy sobie tylko życzyć, by politycy opozycji – do tej pory totalnie krytykujący każde nawet najbardziej racjonalne działania  obecnego rządu – zastosowali się do głosu jednego ze swoich liderów. Solidarność Polaków będzie teraz niezwykle pożądaną cechą – wskazała felietonistka Radia Maryja.

Najbliższe dni – jak zauważyła dr Jolanta Hajdasz – pokażą nam bowiem, czym tak naprawdę był wybuch rosyjskich rakiet na naszym terytorium.

Istotne będzie także to, które państwa jednoznacznie i głośno wyrażą solidarność z Polską i jak się będą zachowywać, wypowiadać przywódcy państw NATO, bo przecież mamy do czynienia z akcją wymierzoną w jedność NATO. Biorąc pod uwagę najkorzystniejsze dla Federacji Rosyjskiej scenariusze, to koniecznie trzeba zakładać, iż celem takiego ataku na nasze terytorium  może być  dezintegracja i skłócenie Polaków, a w konsekwencji tak pożądane przez Rosję nastroje defetystyczne, wzrost popularności postawy, która mówi  – nie drażnijmy Rosji; „Dajmy sobie spokój z pomocą Ukrainie, to wszystko nas przerasta i prowadzi do ogromnie niebezpiecznego, bo międzynarodowego konfliktu”. Jest to bardzo niebezpieczna postawa – podkreśliła dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Dlatego w najbliższych dniach tak ważne będzie tonowanie nastrojów społecznych, kluczowa będzie rzeczowa i wręcz powściągliwa informacja, a nie oparty na emocjach przekaz, którym tak powszechnie posługują się współczesne media – mówiła dr Jolanta Hajdasz.

To nie jest czas na ataki polityczne i deprecjonowanie działań rządu, to jest ten moment, gdy wszystkie media, wszystkie środki masowego komunikowania, od prawej do lewej strony, od publicznych po komercyjne  powinny uświadomić sobie to, iż teraz zdają egzamin z tego, czym jest w naszych czasach racja stanu, czym jest odpowiedzialne dziennikarstwo i jak wiele od tego zależy. Niesprawdzone informacje, insynuacje, plotki i pogłoski, a przede wszystkim osłabianie polskich władz polskiego prezydenta i polskiego rządu poprzez tak powszechną jeszcze do wtorku retorykę ośmieszania i totalnego krytykowania  wszystkiego, czym się Zjednoczona Prawica zajmuje i co zaproponuje – to powinno zniknąć z naszej medialnej rzeczywistości – podsumowała dyrektor Centrum Monitoringu Wolności Prasy SDP.

Cały felieton dr Jolanty Hajdasz można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl