fot. PAP/Tomasz Gzell

[TYLKO U NAS] Dr inż. J. Majcher o Baltic Pipe: Warunki wydobycia są trudniejsze, sposób przesyłania także. Zdecydowanie cenowo będzie miało to odbicie, dlatego że koszty są wyższe w przypadku pozyskiwania złóż norweskich z morza

Cena jest zawsze nośnikiem kosztu. Wydobycie ze złóż syberyjskich jest zdecydowanie łatwiejsze, mimo dużych strat przesyłowych. Po wydobyciu 100 proc. na Syberii, do końcowych odbiorców dociera 88 procent. Ten gaz umyka ze złóż rosyjskich. W przypadku złóż norweskich to jest wydobycie z szelfu morskiego. Warunki wydobycia są trudniejsze, sposób przesyłania także. Zdecydowanie cenowo będzie miało to odbicie, dlatego że koszty są wyższe w przypadku pozyskiwania złóż norweskich z morza – mówił dr inż. Jerzy Majcher, ekspert ds. energetyki, w poniedziałkowym programie „Polski punkt widzenia” w TV Trwam.

Jeszcze w tym roku do Polski ma popłynąć norweski gaz. 18 lipca bieżącego roku premier Mateusz Morawiecki poinformował, że na jesieni otworzony zostanie gazociąg Baltic Pipe. PGNiG zakontraktowało już 5 mld metrów sześciennych błękitnego paliwa.

Ostatni lądowy odcinek Baltic Pipe w Polsce, Niechorze–Płoty, przeszedł przez certyfikację do użytkowania wydaną przez Urząd Dozoru Technicznego. W Norwegii i w Danii inny certyfikator również potwierdził gotowość do tego, żeby gazociąg został napełniony. Rozpocznie się tłoczenie. Należy się spodziewać, że jesienią powinniśmy z tego gazociągu otrzymywać gaz ze złóż norweskich. Jeżeli wszystko przebiegnie zgodnie z planem, to domkniemy w tym roku bilans. W przyszłym roku zdolność przesyłowa będzie zwiększana aż do nominalnych wartości. W 2023 roku gazociąg osiągnie moc 10 mld m3. Przy sprzyjających warunkach cenowych będziemy mogli mieć dostawy z rynku północnego – mówił ekspert ds. energetyki.

Nasze krajowe wydobycie gazu ziemnego wynosi ok. 4 mld m3. Gazoport w Świnoujściu może przyjmować 6,5 mld m3. 1 maja bieżącego roku ruszył komercyjny przesył gazu nowym gazociągiem łączącym Polskę z Litwą tzw. GIPL. Choć obejdziemy się bez gazu z Rosji, to taniej nie będzie.

Cena jest zawsze nośnikiem kosztu. Wydobycie ze złóż syberyjskich jest zdecydowanie łatwiejsze, mimo dużych strat przesyłowych. Po wydobyciu 100 proc. na Syberii, do końcowych odbiorców dociera 88 procent. Ten gaz umyka ze złóż rosyjskich. W przypadku złóż norweskich to jest wydobycie z szelfu morskiego. Warunki wydobycia są trudniejsze, sposób przesyłania także. Zdecydowanie cenowo będzie miało to odbicie, dlatego że koszty są wyższe w przypadku pozyskiwania złóż norweskich z morza – wskazywał gość programu „Polski Punkt Widzenia”.

Niemcy obawiają się, że Rosja całkowicie odetnie kraj od gazu. Obecnie rurociąg Nord Stream 1 jest remontowany. Moskwa nie daje gwarancji, że przesył zostanie wznowiony.

Jest to zaplanowane, dlatego że dzisiaj nie ma już tego przesyłu. Na terenie Niemiec, Holandii łączone są dzisiaj magazyny gazu. Rezerwa się skraca, a zatem szantaż dotyczący uruchomienia przesyłu będzie rósł. Stąd ta ogromna nerwowość w sektorze gazowym i energetycznym w Niemczech, Holandii, Austrii z racji tego, że wątpliwe jest, żeby dzisiaj Rosjanie nie skorzystali z instrumentu szantażu energetycznego – podkreślał dr inż. Jerzy Majcher.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl