Szef MON w Toruniu: Wieloletnia ustępliwość dyktatorowi rosyjskiemu doprowadziła do wojny na Ukrainie. Tylko silne państwo narodowe jest dziś w stanie oprzeć się zewnętrznemu wrogowi
W Akademii Kultury Społecznej i Medialnej w Toruniu zakończył się drugi dzień XV Międzynarodowego Kongresu „Katolicy a wojna i pokój”. „Tylko silne państwo i silne wojsko mogą obronić naszą Ojczyznę. Polska od wielu lat wzmacnia się militarnie. Wojna na Ukrainie przyspieszyła tę inicjatywę” – podkreślił wicepremier Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, który był pierwszym prelegentem drugiego dnia sympozjum.
Szef resortu wskazał, że stan bezpieczeństwa Polski zmienił się radykalnie w 2008 roku.
– W tamtym czasie już wielu z nas miało świadomość, że zachowanie Putina to łamanie prawa międzynarodowego (…). Utopią są poglądy o zanikaniu funkcji państwa narodowego, o jednym możliwym modelu integracji europejskiej wykluczającym obronę narodowych interesów i o kapitale beznarodowości niosącym postęp i rozwój – powiedział Mariusz Błaszczak.
– Rosja stara się odbudować imperium, odtworzyć sowiecką strefę wpływów w Europie Środkowo-Wschodniej. Działania te są wymierzone we wszystkie kraje naszego regionu, czego przykładem jest obecna wojna na Ukrainie, a wcześniejsza aneksja gruzińskich Abchazji i Osetii Południowej, zajęcie Krymu, zbrojne wspieranie rebelii w Donbasie, utrzymywanie wojsk w Naddniestrzu, generowanie kolejnych fal imigrantów do Europy przez podsycanie konfliktów na Bliskim Wschodzie i w Afryce, i stworzenie wspólnie z reżimem Łukaszenki systemu masowego organizowania nielegalnej imigracji na granicy z Polską – dodał wicepremier.
Minister zaznaczył, że spolegliwość rosyjskiemu prezydentowi jest przyczyną tragedii, która występuje obecnie na Ukrainie.
– Wieloletnia ustępliwość dyktatorowi rosyjskiemu doprowadziła do wojny na Ukrainie (…). Tylko silne państwo i silne wojsko mogą obronić naszą Ojczyznę. Nasze państwo od wielu lat modernizuje się i wzmacnia militarnie. Wojna na Ukrainie przyspieszyła tę inicjatywę. W 2023 roku zostanie przeznaczone 100 mld złotych na rozwój sił zbrojnych – podkreślił.
Szef MON odniósł się również do obecnej sytuacji wewnątrz NATO.
– Nie sposób nie zauważyć, że mimo wojny i zagrożenia całej Europy wielopoziomową rosyjską agresją, łączny budżet wojskowy państw NATO jest dziś niższy niż w latach 90., mimo znacznie większej liczby członków. Tylko 1/3 z nich osiągnęła do tej pory minimalny cel wydatków na obronę uzgodniony w 2014 roku, czyli 2 proc. PKB. W Polsce w 2023 roku wyniosą one 3 proc. PKB. Już teraz jesteśmy trzecim państwem Sojuszu pod względem nakładów wojskowych w relacji do budżetu. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie dynamicznie rozwijająca się gospodarka, która nawet w dobie obecnego kryzysu potrafi generować odpowiednie środki – wskazał.
Szef resortu obrony narodowej zwrócił uwagę, iż o bezpieczeństwie państwa leżącego w bezpośrednim sąsiedztwie zagrożeń decydują cztery czynniki. Są to: siła militarna, efektywna gospodarka, zawarte sojusze oraz wewnętrzny ład społeczny.
– Nie może być silnej armii w słabym i skłóconym społeczeństwie, które nie buduje postaw proobronnych i patriotycznych swoich obywateli. Braliśmy to pod uwagę, tworząc i wdrażając >>Strategię bezpieczeństwa narodowego<<. Odróżnia to nas od poprzedników, którzy próbowali niejako odizolować armię od społeczeństwa, stworzyć z niej zamknięte zawodowe getto, które w sytuacji kryzysowej nie byłoby w stanie sprostać zagrożeniu – podsumował wicepremier.
Wicepremier Mariusz Błaszczak przedstawił, jakie powinno być stanowisko Polski w kontekście unijnych aspiracji Ukrainy, Gruzji oraz Mołdawii.
– Polską racją stanu jest wspieranie euroatlantyckich aspiracji — przede wszystkim Ukrainy, ale także Gruzji oraz europejskich aspiracji Mołdawii. Nigdy wcześniej nie zrobiliśmy w tym zakresie więcej niż w ostatnich latach – oznajmił.
PAP/AKSiM/radiomaryja.pl