Sytuacja gospodarcza Polski

Prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński, w Chojnicach podkreślał, że w trakcie trwającego kryzysu rząd chce uniknąć wstrząsu na rynku pracy. W Polsce utrzymuje się niski wskaźnik bezrobocia, a według Narodowego Banku Polskiego i stojącego na jego czele Adama Glapińskiego, uda się również ominąć scenariusz recesji.

W trakcie konferencji po posiedzeniu Rady Polityki Pieniężnej jej przewodniczący wskazywał, że popiera politykę, jaką wobec wysokiej inflacji podejmuje rząd. Podkreślił, że politycy sięgają po stopniowe działania, przyglądając się, jakie będą ich skutki. Nie wyklucza to oczywiście wydatków tam, gdzie jest to niezbędne. Prezes Narodowego Banku Polskiego podkreślił, że tam, gdzie trzeba, podtrzymywany jest wzrost gospodarczy, ale też w taki sposób, by nie wydawać za dużo pieniędzy.

– Żeby nie spowodować kolejnych jakichś spiral inflacyjnych – dodał prof. Adam Glapiński.

Według prezesa Narodowego Banku Polskiego, jeśli nie wydarzy się nic niepokojącego, to możemy spodziewać się jednocyfrowej inflacji w przyszłym roku. Ze słów prezesa PiS, Jarosława Kaczyńskiego, jakie padły w Chojnicach, wynika, że rząd nie będzie zbijał inflacji za wszelką cenę. Chce uniknąć silnego wstrząsu.

– Polska, Polacy przeżyli od 1989 roku trzy wstrząsy – wyjaśnił.

I tutaj prezes PiS wymienił bezrobocie w czasach, gdy o gospodarce decydował Leszek Balcerowicz. Podobny wstrząs przypisał rządom Platformy i PSL-u, gdy na czele rządu stał Donald Tusk. Okresy wstrząsu Jarosław Kaczyński definiował jako wielki upadek stopy życiowej Polaków.

– My nie chcemy czwartego takiego wstrząsu, nie chcemy wzrostu bezrobocia. Dlatego nie schładzamy gospodarki, bo można schładzać gospodarkę i wtedy inflacja spadałaby stosunkowo szybko, szybciej niż to się dzieje teraz – zaznaczył.

Jak wyjaśnił prezes PiS, działania rządu są w pełni świadome. Ze słów Adama Glapińskiego wynika z kolei, że ten scenariusz na razie się sprawdza. Sytuacja na rynku pracy jest dobra. Prezes Narodowego Banku Polskiego zawęża pojęcie kryzysu wyłącznie do inflacji, nie do gospodarki. A ta w przyszłym roku ma dalej się rozwijać. Choć spowolnienie jest nieuniknione.

– W Polsce nie przewidujemy recesji, ale może się zdarzyć, że nawet zejdziemy do tempa PKB na poziomie ok. 0. Przewidujemy w naszych projekcjach, że to będzie przynajmniej 0,7, ale oczywiście wiele czynników się na to składa – ocenił prof. Adam Glapiński.

Zwracał również uwagę, że recesja z dużym prawdopodobieństwem dotknie Niemcy. Z kolei Węgrzy, po tym, jak zamrozili ceny paliw, wywołali dezorganizację na rynku, przez którą staną się krajem z najwyższą inflacją w całej Unii Europejskiej. Tym przykładem prezes Narodowego Banku Polskiego uzasadniał, że ingerowanie państwa w mechanizmy rynkowe powinno być delikatne.

TV Trwam News