Strajk w Stoczni Gdańsk?
Pracownicy Stoczni Gdańsk nie wykluczają, że rozpoczną dziś strajk jeżeli nie otrzymają zaległych pensji. Wczoraj na temat przyszłości spółki rozmawiali – minister skarbu Włodzimierz Karpiński i Siergiej Taruta większościowy właściciel spółki.
Stocznia jest zadłużona i potrzebuje 180 mln zł. Od miesięcy jej właściciele, czyli Gdańsk Shipyard Group i Agencja Rozwoju Przemysłu próbują dojść do porozumienia skąd mają pochodzić środki.
Karol Guzikiewicz, wiceprzewodniczący „Solidarności” w Stoczni Gdańskiej akcentuje, że wtorkowe rozmowy były dialogiem ostatniej szansy. Związkowiec dodał, że sytuacja w stoczni jest bardzo napięta i jeżeli do dziś pracownicy nie otrzymają informacji o wypłacie niewykluczone, że dojdzie do strajku.
– O godzinie 10.00 „Solidarność” podejmie decyzję. Przypomnijmy, że za czerwiec pracownicy stoczni nie otrzymali wypłaty. Kwestia wypłaty to jedna sprawa. Sytuacja w stoczni jest niejasna i nieczytelna. Wiele osób jest dzisiaj oszukiwanych, nawet „napuszczanych” na stocznię. Doszło do spotkania na najwyższym szczeblu, bo właściciel przyjechał do Polski, ale również spotkał się z ministrem Karpińskim. Co prawda komunikat wydany po spotkaniu był lakoniczny; że to było zbliżenie stanowisk. Miejmy nadzieję, że takie nieupublicznienie stanowisk jest dla nas również korzystne. I ten konflikt PO ze stroną ukraińską zostanie załagodzony. Miejmy nadzieję, że Stocznia Gdańska będzie nadal istnieć – powiedział Karol Guzikiewicz.Wiceprzewodniczący „Solidarności” akcentuje, że – czas odgrywa ogromną rolę – bowiem 8 sierpnia odbędzie się walne zebranie akcjonariuszy Stoczni Gdańskiej.
– Mamy mało czasu. 8 sierpnia odbędzie się walne zebranie akcjonariuszy Stoczni Gdańskiej, więc karty zostaną odkryte. Dzisiaj najważniejsze dla „Solidarności” to wypłaty dla pracowników. W dalszym ciągu oczekujemy informacji, czy ta wypłata będzie. Jest duża groźba strajku. Miejmy nadzieję, że jednak uda się temu zapobiec i strajku nie będzie. „Solidarność” nigdy nie zostawiła i nie zostawi ludzi. Wiemy, że to kolejny atak na stocznię. Mam nadzieję, że nie tylko obronimy Stocznię Gdańską, ale obronimy Polskę – jeśli stocznia przetrwa to zwyciężymy – zaznaczył Karol Guzikiewicz.
RIRM