UOKiK: Dla Stoczni Gdańsk nie ma ratunku

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów w raporcie zleconym przez Agencje Rozwoju Przemysłu stwierdza, że dla Stoczni Gdańsk nie ma ratunku.


Jeden z dzienników napisał, że jeżeli ukraiński właściciel nie podejmie działań, by uratować zakład, rząd nie może pomóc. Powód? W sześciostronicowym dokumencie UOKiK, datowanym na 25 października czytamy, że zaangażowanie ze strony państwa może zostać zakwalifikowane przez KE jako pomoc publiczna, co de facto będzie oznaczało zwrot środków przez stocznię.

Strona ukraińska w rozmowie z dziennikiem podkreśla, że owszem stocznia jest zagrożona upadłością, ale w znacznej mierze wynika to z postawy ARP.

Związkowcy z „S” w Stoczni Gdańsk mówią już od kilku miesięcy, że rozwiązania proponowane przez większościowego udziałowca nie dotyczą pomocy publicznej. „Chodzi o zgodę trzech ministerstw na zbycie części majątku nieprodukcyjnego” – zwraca uwagę Roman Gałęzewski, przewodniczący KZ „S” w zakładzie.

– Od samego początku mówimy, Taruta też mówił: w żadnym wypadku pieniądze od państwa – nawet te drobne. I dlatego ja nie rozumiem. To takie PR-owskie zagrywki mówiące o tym, że „stocznia chce coś od Skarbu Państwa”. Tak, stocznia chce czegoś: chce pozytywnych decyzji, co do dysponowania majątkiem w skali szerszej niż tylko kraju. Majątek, który chcą kupić zagraniczne podmioty, kupiłby polski podmiot – i to oczywiście byłoby najlepsze. Natomiast ten polski podmiot mówi: „Ja nie kupię, ale kto inny niech też nie kupuje”. Podobnie, jak było z niektórymi spółkami. Dopiero, gdyby to padło, sprzedano by dalej – mówi Roman Gałęzewski.

W najbliższą sobotę w Gdańsku odbędzie się manifestacja przeciwko nieudolnym rządom PO. Organizatorem jest NSZZ ”S”.

Roman Gałęzewski podkreśla, że to, co się dzieje, nie dotyczy tylko gdańskiej stoczni.

– Kiedy zaczynał się kryzys, mówiliśmy: „Trzeba się zadłużyć i pieniądze przeznaczyć szybko na rozwój, żeby później z tego skorzystać w momencie, kiedy ten kryzys dojdzie do apogeum”. Co zrobił rząd?  Odwrotnie. Teraz natomiast mówi, że trzeba zadłużyć, ale to jest już za późno. Rząd tak długo analizuje sytuację, kiedy ta sytuacja jest nierozwiązywalna. Obawiam się, że w efekcie może też tak być, że rząd tak długo będzie analizował, że kiedy pójdzie już po rozum do głowy, może być za późno. I to jest właśnie ten proces, że wszystko, co robi rząd, robi wtedy, kiedy są już często nieodwracalne skutki – zaznacza Roman Gałęzewski.

W ramach akcji protestacyjnych organizowane są również happeningi przy udziale słynnego posągu „wodza narodu” Donalda Tuska. Dziś taka akcja odbędzie się w Katowicach.

– 7 października jak wiadomo – to rocznica rewolucji październikowej, a więc taka symboliczna nazwa, troszeczkę nawiązanie do naszego obecnego rządu, a właściwie skutków jego polityki, która jest bardzo podobna do tej, jaką mogliśmy obserwować w poprzednim systemie – komentuje Marek Lewandowski.

RIRM 

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl