Karol Guzikiewicz: To ewenement, żeby Taruta musiał prosić o spotkanie

„To ewenement, żeby większościowy właściciel Stoczni Gdańsk musiał prosić o spotkanie z premierem i ministrem Skarbu ws. naprawy sytuacji w zakładzie” – powiedział Karol Guzikiewicz.

Wiceprzewodniczący „S” Stoczni Gdańskiej odniósł się do apelu Sergieja Taruty, skierowanego do rządu Donalda Tuska. Taruta zarzuca Agencji Rozwoju Przemysłu, że nie interesuje jej rozwój zakładu. Większościowy udziałowiec podkreśla, że nie ma obecnie partnera do dialogu.

Rozmowy miałyby dotyczyć formy zaangażowania Agencji w ratowanie Stoczni. Taruta podkreśla, że potrzeba 180 mln zł, by Stocznia Gdańsk odzyskała rentowność. Stwierdził, że 80 mln zł mogą wyłożyć ukraińscy inwestorzy. Od ARP oczekuje znalezienia nabywców na część aktywów zakładu, w tym niepotrzebnych stoczni gruntów.

Karol Guzikiewicz – wiceprzewodniczący „S’ Stoczni Gdańskiej podkreśla, że aby uratować zakład nie są potrzebne pieniądze z budżetu państwa. Trzeba chęci do rozmów, tych jednak brakuje ze strony rządu.

– Nie wiem, czy doszło do jakiegoś przełomu w tym sensie, że minister czy premier się spotka, bo przypomnę – jeżeli ktoś wkłada do gospodarki polskiej 4 mld, to nie powinien być tak lekceważony, a tu wczoraj był wielki żal. Myślę, że dosłownie los Stoczni Gdańskiej bardzo zależy od rządu, a on (Tarut) oczywiście jest zaangażowany finansowo (…). Rząd cały czas manipuluje – stwierdza wiceprzewodniczący.

Związkowcy z „S” apelują do posłów z sejmowej komisji skarbu o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia ws. ratowania stoczni. Karol Guzikiewicz zwraca uwagę, że rząd polski prowadzi nieuczciwą politykę, za co może zapłacić ogromne kary do UE. Tłumaczy, że niszczony jest prywatny kapitał. Jak mówi, przykładem jest zlecenie na budowę 10 statków do połowu ryb. Zlecenie opiewało na kwotę 900 mln euro.

– 900 mln euro razy 4 złote to jest ok 4 mld złotych. Wiadomo, że stocznia nie posiada majątku o wartości 4 mld. Żeby armator spłacił pieniądze na realizację tego projektu, są w Polsce instytucje rządowe, które poręczają. Co się stało? Instytucja rządowa nie poręczyła tego kontraktu i kto przejął kontrakt? Przejęły Niemcy. Czyli po prostu dziwna sprawa, że zamiast budować statki opłacalne – nawet tę produkcję, która jest opłacalna w Polsce, przez opieszałość polskiego rządu te zamówienia trafiają do innych krajów – zwracał uwagę Karol Guzikiewicz.

Stocznia Gdańsk jest w bardzo trudnej sytuacji finansowej. Pracownicy od maja otrzymują wynagrodzenie w ratach. Załoga domaga się wypłaty zaległych wynagrodzeń i grozi strajkiem.

RIRM

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl