Strajk ostrzegawczy w TVP
Związkowcy z TVP w południe rozpoczną godzinny strajk ostrzegawczy. To skutek planowanego przez spółkę outsourcingu pracowników.
Blisko 550 pracowników telewizji ma zostać przeniesionych do wyłonionej w przetargu firmy zewnętrznej. Będą to graficy, charakteryzatorzy, montażyści i część dziennikarzy. W spółce pozostanie ok. 220 dziennikarzy odpowiadających za emisję programów.
Outsourcing jest częścią prowadzonej przez zarząd restrukturyzacji spółki. Przeniesieni do firmy zewnętrznej pracownicy będą mieli zagwarantowaną pracę i pensję w niezmienionej postaci przez dwa lata.
Scenariusze strajku są różne. Wszystko zależy od tego, co zrobią pracownicy, gdyż wczoraj, zostali zastraszeni informacją, że strajk jest nielegalny – mówiła Barbara Markowska-Wójcik, przewodnicząca Związku Zawodowego Pracowników Twórczych TVP SA „Wizja”.
– Pracownicy zostali zastraszeni informacją od zarządu, że strajk jest nielegalny. Oczywiście wysłaliśmy pisma, że strajk jest jak najbardziej legalny. „Solidarność” i OPZZ wysłały pisma, iż uważają taki komunikat za zastraszanie pracowników. Nie wolno nam się spotkać na terenie telewizji. Zobaczymy, co zrobią strażnicy, ponieważ wstawimy się wszyscy. Walczymy przede wszystkim o godność i o miejsca pracy. Walczymy o to, aby pieniądze z opłaty audiowizualnej nie szły szerokim strumieniem do prywatnych kieszeni wybranych firm, „kolesiów” obecnie rządzących w telewizji – powiedziała Barbara Markowska – Wójcik.
Związkowcy zaplanowali też wiece przed siedzibami TVP w Warszawie na ul. Woronicza i przy pl. Powstańców Warszawskich oraz w 16 oddziałach terenowych.
RIRM