Sąd Najwyższy podważył prezydencką prerogatywę stosowania prawa łaski wobec M. Kamińskiego i M. Wąsika

Sąd Najwyższy podważył decyzję prezydenta w sprawie prawa łaski wobec byłych szefów CBA. Sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika została przekazana do ponownego rozpoznania do sądu okręgowego.

Osiem lat temu były szef CBA Mariusz Kamiński, jego zastępca Maciej Wąsik i jeszcze dwie inne osoby zostali skazani przez sąd rejonowy za m.in. rzekome przekroczenie uprawnień i nielegalne działania operacyjne CBA podczas „afery gruntowej” w 2007 roku. Zanim sprawą zajął się sąd okręgowy, prezydent Andrzej Duda skorzystał z prawa łaski.

– Państwo znacie doskonale tę sprawę, wiecie, co było przy wyroku wydawanym w pierwszej instancji, co z tym wszystkim zrobił sędzia Łączewski. Ta sprawa została przez niego maksymalnie upolityczniona, pięć miesięcy pisał uzasadnienie i tuż przed wyborami publicznie je ogłosił – mówił wówczas prezydent Andrzej Duda.

Wydawało się, że ułaskawienie kończy tę sprawę. Ta trafiła jednak do Sądu Najwyższego, który stoi na stanowisku, że prezydent nie miał prawa skorzystać z prawa łaski wobec osób nieprawomocnie skazanych. Sporem kompetencyjnym między prezydentem a Sądem Najwyższym zajął się Trybunał Konstytucyjny.

– Prawo łaski jest wyłączną i niepodlegającą kontroli kompetencją prezydenta RP, wywołującą ostateczne skutki prawne. Sąd Najwyższy nie ma kompetencji do sprawowania kontroli ze skutkiem prawnym wykonywania kompetencji prezydenta RP – wskazała prezes Trybunału Konstytucyjnego, Julia Przyłębska.

Sąd Najwyższy uznał jednak, że orzeczenie Trybunału nie wywołało żadnych skutków prawnych i uchylił umorzenie sprawy. Tym samym byli szefowie CBA znów znajdą się na ławie oskarżonych. Sędzia Piotr Mirek uzasadniając decyzję Sądu Najwyższego stwierdził, że sądy mają prawo do dokonywania wykładni przepisów prawa, ustaw i konstytucji. Co więcej, stwierdził, że sprawowanie wymiaru sprawiedliwości w polskim porządku prawnym jest wyłączną domeną sądów powszechnych i Sądu Najwyższego.

Wtorkowa decyzja Sądu Najwyższego już stała się przedmiotem politycznego sporu. PiS twierdzi, że decyzja Sądu Najwyższego jest bezprawna i uderza w demokratyczny porządek. Sąd Najwyższy podważył bowiem samodzielną prerogatywę prezydenta, jaką jest prawo łaski. W świetle prawa nie podlega ona ani kontroli ani weryfikacji przez jakikolwiek organ.

TV Trwam News