Rząd chce prowadzić podatek od reklam. Wpływy z opłaty mają zasilić m.in. NFZ i Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków
Rząd przygotował projekt ustawy, który wprowadza podatek od reklam. Środki mają zasilić m.in. NFZ i Narodowy Fundusz Ochrony Zabytków. Resort finansów szacuje, że w 2022 roku wpływy z tego tytułu osiągną około 800 mln zł.
Podatek ma objąć telewizję, radio, prasę, kino, operatorów reklamy zewnętrznej oraz przedsiębiorców świadczących reklamy internetowe.
Danina ma być wyliczana na podstawie przychodu z reklam. Do 16 lutego Ministerstwo Finansów przyjmuje uwagi i opinie do projektu.
Dr hab. Hanna Karp, medioznawca, uważa, że pomysł jest rozsądny i celowy.
– Może ta propozycja niektórych zaskoczyła. Nie znam jeszcze szczegółowych zapisów tej ustawy. Mogę jednak powiedzieć, że przepisy wydają się być bardzo rozsądne i celowe. Nie wydaje mi się, że ci najmniejsi poniosą największe straty i szkody. Z tego, co wiem, to dużo hałasu robią właściciele dużych podmiotów, którzy mają bardzo dobrą sytuację finansową. Wydaje się, że w tej chwili jest to rozsądne wyjście – oceniła dr hab. Hanna Karp.
Podatek od reklam spotkał się z krytyką opozycji, która uważa, że PiS chce ograniczyć niezależność mediów.
Ze strony posłów Koalicji Obywatelskiej pojawiły się spekulacje, że oskładkowanie reklam doprowadzi do przejęcia niektórych gazet przez PKN Orlen.
RIRM