Rząd chce poprawić bezpieczeństwo na polskich drogach
Bezpieczeństwo na drogach ma być jednym z priorytetów rządu podczas kolejnej, czteroletniej kadencji. To ważny sygnał w obliczu zbliżających się wyjazdów na Wszystkich Świętych i corocznej policyjnej akcji „Znicz 2019”.
Na polskich drogach wciąż dochodzi do ogromnej liczby wypadków.
– Sporo kierowców jeździ na pamięć, nie przestrzegają oni przepisów, zachowują się tak, jakby byli najważniejsi na drodze, nie zważając na innych, doprowadzając tym do niebezpiecznych sytuacji – powiedział Mirosław Lisek, kierowca MPK Rzeszów.
Dużą uwagę trzeba zwracać na młodych niedoświadczonych kierowców. Statystyki pokazują, że Polacy nadal odstają w zakresie przygotowania do kierowania samochodem, zdawalność egzaminów na prawo jazdy jest znacznie niższa niż w Wielkiej Brytanii czy w Niemczech.
– Przy kategorii B około jedna trzecia kandydatów ma problem z wykonywaniem zadań na placu manewrowym. I później, kiedy już wyjedzie się w ruch drogowy, to aktualnie można powiedzieć, że około 50 proc. kandydatów ten egzamin zdaje – mówił Marcin Dzięgielewski, egzaminator nadzorujący PORD w Gdańsku.
Chłodna głowa kierowców, rozsądek i kultura jazdy to wyzwanie, przed jakim stoją dziś kierowcy. Szczególna ostrożność i przestrzeganie przepisów to z kolei zadanie dla pieszych. Stąd apel premiera.
– Potrzebne są zmiany w przepisach i poważna wynikająca z nich polityczna deklaracja: koniec z piractwem drogowym. Bezpieczeństwo naszych rodzin, a szczególnie dzieci w drodze do szkół oraz w miejscach, gdzie najczęściej przechodzą przez ulice, wymaga naszej szczególnej troski i wprowadzenia pragmatycznych regulacji – zaapelował premier Mateusz Morawiecki.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział kompleksowy plan radykalnej poprawy bezpieczeństwa na drogach. To priorytet rządu w nowej kadencji.
– Obejmie zarówno rozwój infrastruktury, czyli np. fotoradary w tych miejscach szczególnie niebezpiecznych, czy też dodatkowe wyposażenie dla policji, ale też zmiana przepisów, czyli zwiększenie kar za te najcięższe wykroczenia drogowe, czy jeśli ktoś jedzie w terenie zabudowanym w okolicach przedszkola czy szkoły o prędkości powyżej 100 km/h, to musi liczyć się z poważnymi konsekwencjami – stwierdził szef KPRM Michał Dworczyk.
Na razie przedstawiciele rządu nie mówią o konkretnych liczbach czy kwotach, ale deklaracja premiera może świadczyć o tym, że w najbliższym czasie rozpoczną się prace nad nowymi przepisami.
TV Trwam News