Reparacje za niemieckie zbrodnie. Prezes PiS: Niemcy się z nami nie rozliczyły. Trzeba wyciągnąć wnioski
Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości, ponownie czyni temat reparacji jednym z wiodących w bieżącej dyskusji politycznej. We wrześniu br. opublikowana zostanie pierwsza część raportu, który pokaże wyliczenia w sprawie strat, jakie poniosła Polska na skutek niemieckich zbrodni z II wojny światowej.
Temat reparacji od Niemiec za II wojnę światową wrócił przed kilkoma tygodniami za sprawą prezesa Prawa i Sprawiedliwości.
– Trzeba wyciągnąć wnioski. Niemcy się z nami nie rozliczyły. Jesteśmy ciągle wierzycielem Niemiec i to w wielkiej skali. Nie chodzi tylko o reparacje i odszkodowania, ale również o rozliczenie moralne – mówił Jarosław Kaczyński.
1 września 2022 roku zostanie zaprezentowana pierwsza część raportu o polskich stratach wojennych. Dokument będzie przetłumaczony na kilka języków. Setki fotografii i szczegółowych wyliczeń mają podkreślać ogrom polskich strat. Politycy opozycji, na czele z Donaldem Tuskiem, przewodniczącym PO, twierdzą, że temat reperacji to wyłącznie narzędzie polityczne w rękach prezesa PiS-u.
– Jarosław Kaczyński i jego współpracownicy zawsze mówią o reparacjach wtedy, kiedy zbliża się kampania. Jestem zaniepokojony tą perspektywą. Wrzuca się dzisiaj temat reparacji wojennych dla Polski, a w drugim zdaniu Jarosław Kaczyński mówi, że jest to sprawa przyszłego pokolenia – przekonywał przewodniczący Platformy Obywatelskiej.
Są w Polsce politycy, jak Czesław Mroczek z PO, którzy przedstawiają wprost argumenty, po jakie sięgają Niemcy, że sprawa jest już dawno rozstrzygnięta prawnie. Pod koniec lipca br. politycy PiS-u rozmawiali o reparacjach z Fredrichem Merzem, szefem CDU.
„Szef CDU stwierdził, że w tej chwili żaden rząd niemiecki się na to nie zgodzi. Odpowiedziałem, że historia jest dynamiczna i my tę sprawę będziemy stawiali, bo to jest sprawa mająca wymiar materialny, a także wymiar godnościowy. Niby dlaczego mieliby nam nie zapłacić, skoro zapłacili siedemdziesięciu państwom” – poinformował wicepremier Jarosław Kaczyński.
Sprawa wydaje się jednak nie być w 100 proc. przesądzona. W 2010 roku, po 92 latach, Niemcy wypłacili Wielkiej Brytanii i Francji ostatnią transzę reparacji za I wojnę światową.
– Tym bardziej można dochodzić reparacji po II wojnie światowej, gdzie Polska od 1 września 1939 roku do ostatniego dnia wojny była represjonowana, ale przede wszystkim niszczona i grabiona nie tylko przez Niemców – ocenił dr Robert Derewenda, historyk, dyrektor Oddziału IPN w Lublinie.
Z kolei Daniel Kawczyński, brytyjski poseł polskiego pochodzenia, zaproponował Polsce wejście na drogę sądową z Berlinem.
„Czas rozpaczliwie ucieka, bo to pokolenie Niemców i Polaków, które ma lepszą świadomość tego długu niż nasze pokolenie, odchodzi. Uważam, że polski rząd powinien pójść z tym do międzynarodowego trybunału i przed nim pozwać Niemcy” – powiedział Daniel Kawczyński.
Forma spłaty zadośćuczynienia nie musi być natychmiastowa – poinformował Zbigniew Kuźmiuk, poseł do Parlamentu Europejskiego. Wypłaty trzeba byłoby rozłożyć w czasie.
– Jeżeli pokażemy, że niemieckie reparacje mają sięgać aktualnych 850 mld dolarów, czyli prawie biliona dolarów, jest to niewyobrażalna i trudna do zaakceptowania przez Niemcy suma. Jednak nie chcemy tych sum natychmiast na stole – wyjaśnił Zbigniew Kuźmiuk.
Prof. Krzysztof Kawalec mówił, że Niemcy, jeśli już dyskutują o rekompensatach, to na pewno nie w takiej skali, jak chciałby tego obecny rząd. Historyk dla przykładu wymienia stypendia dla zdolnej polskiej młodzieży i ofertę studiów na Zachodzie.
– Taka forma może być oczywiście jakimś pomysłem na karierę życiową dla zdolnych, młodych ludzi. Natomiast rodzi się pytanie, po skończeniu tych studiów, w jakim kraju będą oni pracować i kto na tego rodzaju reparacjach zyska – podkreślił prof. Krzysztof Kawalec.
Według badania pracowni SocialChanges dla portalu wPolityce aż 64 proc. badanych uważa, że Niemcy powinni wypłacić Polsce reparacje za II wojnę światową.
TV Trwam News