Politycy Prawa i Sprawiedliwości pytają premiera o przyszłość polskiego rolnictwa
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości pytali premiera Donalda Tuska czy będzie realizował lewacką politykę prowadzoną w Unii Europejskiej, która zwija polskie rolnictwo. Wskazali, że przeciwko temu protestowali w środę rolnicy w 250 miejscach naszego kraju.
Wśród przykładów szkodliwych przepisów posłowie Prawa i Sprawiedliwości wymienili propozycję ugorowania 4 proc. gruntów rolnych i wyłączenia ich z produkcji.
Były wiceminister rolnictwa, Ryszard Bartosik, powiedział, że Prawo i Sprawiedliwość popiera postulaty rolników. Zauważył też, iż poprzedni rząd reagował na protesty gospodarzy i kierował do nich odpowiednie środki, czego obecnie brakuje.
– Przeznaczyliśmy 15 miliardów złotych na pomoc dla rolników. W środę ministrowie porozmawiali i powiedzieli, że będą się nad tym zastanawiać. Rolnik nie uzyskał żadnej pomocy i żadnego zapewnienia, tymczasem w koalicji Donalda Tuska są Zieloni, którzy chcą ograniczyć produkcję rolną w Polsce. Rolnicy powinni się tego obawiać. Niestety, nie widzimy żadnych działań w tym zakresie, aby o Europejskim Zielonym
Ładzie rozmawiano tak, aby dostosować go do polskiego rolnictwa. Nie widzimy także żadnych efektów, jeśli chodzi o przywóz towarów z Ukrainy – wskazał Ryszard Bartosik.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości wyrazili także zaniepokojenie wypowiedziami wiceministra rolnictwa, Michała Kołodziejczaka, w mediach.
Wszystko wskazuje na to, że resort utracił kontrole nad tym, co się dzieje na naszej wschodniej granicy i tego, co wjeżdża do Polski – powiedział były wiceminister rolnictwa, Krzysztof Ciecióra. Zaapelował przy tym o jak najszybsze przywrócenie kontroli i monitorowanie sytuacji.
RIRM