Ratownicy medyczni z Białej Podlaskiej przeszli w Marszu Godności
Ratownicy medyczni z Białej Podlaskiej przeszli wczoraj w Marszu Godności, zwracając w ten sposób uwagę na występowanie w pracy mobbingu. To ich kolejna akcja, która ma ukazać problem złego traktowania ze strony ich szefa Romana Filipa.
Marsz Godności zgromadził ponad stu pracowników pogotowia z Białej Podlaskiej.
– Zorganizowaliśmy Marsz Godności, żeby pokazać innym, co dzieje się w naszym zakładzie pracy. Chcemy powiedzieć głośno: dość mobbingowi, zastraszaniu i poniżaniu (…). Byłem przez dyrektora zastraszany zwolnieniem z pracy – akcentuje ratownik medyczny Andrzej Kielak.
Obecnie stacją pogotowia z Białej Podlaskiej kieruje oddelegowany przez Urząd Marszałkowski Michał Jedliński. Z kolei Roman Filip, wobec którego kierowane są zarzuty, został wysłany na kilkumiesięczny urlop.
– Na zebraniach ogólnych jesteśmy nazywani „oszołomami” i „nieudacznikami”. Pracujemy zarówno w święta, jak i w zwykłe dni. Kiedyś panowała atmosfera rodzinna, natomiast dzisiaj ta sytuacja doprowadziła do wewnętrznego podziału – zaznacza inny ratownik medyczny Jan Kondraciuk.
Ratownicy postanowili o sprawie poinformować różne instytucje. Zebrali już dowody na mobbing – mają dokumenty, nagrania, zdjęcia, pisemne oświadczenia pracowników oraz relacje świadków.
Ratownicy przeszli do stacji pogotowia, gdzie wręczyli dokumenty z dowodami na mobbing urzędnikom marszałka województwa, którzy przeprowadzają kontrolę.
TV Trwam/RIRM