Rachunek za odmowę aborcji

Rzeszowski szpital chce od położnej 50 tys. zł za ujawnienie informacji, że w placówce przeprowadzane są aborcje

Powstaje stowarzyszenie broniące prawa do sprzeciwu sumienia. Znajdą w nim wsparcie położne, które nie chcą asystować przy aborcjach. Stowarzyszenie „Ręce Życia” będzie dbać w wymiarze praktycznym o klauzulę sumienia, bo doświadczenie pokazuje, że zapis ten funkcjonuje jedynie na papierze. W wielu przypadkach położne w obawie przed utratą pracy boją się z niego korzystać.

Powołujemy stowarzyszenie położnych, które będzie dbać w wymiarze praktycznym o klauzulę sumienia. Jest to środowisko, które bardzo cierpi, może tylko trochę mniej niż mamy, które dopuszczają się aborcji. Niestety wrażliwość tych pań jest nadużywana, a one boją się sprzeciwić, bo z pracą jest trudno. Jest mi przykro, że aż do tego czasu nie miały one takiego branżowego wsparcia. Dlatego chcemy pomóc, by inicjatywa wystartowała – informuje senator Kazimierz Jaworski.

Stowarzyszenie ma zabezpieczać interesy położnych, a organizacja będzie mogła liczyć na wsparcie. – Zależy nam na tym, by położne włączały się w tę inicjatywę, organizowały się i by jednym głosem mówiły, co serce czuje – dodaje senator.

Szczegóły dotyczące funkcjonowania stowarzyszenia zostaną przedstawione dzisiaj na konferencji prasowej.

Powołanie stowarzyszenia to pokłosie sporu, jaki wywiązał się między rzeszowskim szpitalem Pro-Familia a Agatą Rejman. Położna podczas konferencji prasowej zorganizowanej w połowie stycznia poinformowała, że w szpitalu wykonywane są aborcje. Tłumaczyła wtedy, że „aborcja oznacza odbieranie życia”, i oświadczyła, że nie chce uczestniczyć w tym procederze. – Możemy się oczywiście powołać na klauzulę sumienia, ale obawiamy się, że możemy stracić pracę – zaznaczyła Rejman.

Władze placówki takie stanowisko swojej pracownicy uznały za niedopuszczalne, stawiające w złym świetle szpital i jego personel. Położnej zarzucono też przekazywanie opinii publicznej informacji niezgodnych z prawdą. Aborcje są faktem, ale podkreślono, że placówka wykonuje je „zgodnie z prawem i nie można kwestionować strony moralnej tej działalności”. Szpital twierdzi, że Rejman wcześniej miała nie informować pracodawcy o chęci skorzystania z klauzuli sumienia i uczyniła to za pośrednictwem mediów. Szpital skierował do Rejman pismo z żądaniem przeprosin i zapłaty 50 tys. zł na cele charytatywne za rzekome naruszenie dóbr osobistych polegające na poinformowaniu opinii publicznej, iż w szpitalu dokonuje się aborcji. Sama położna uznała, że żądanie tak wysokiej kwoty jest nieuzasadnione i ma na celu zastraszenie jej i koleżanek, które powołując się na klauzulę sumienia, odmówiły asysty w zabijaniu.

Senator Jaworski zapewnia, że dołoży wszelkich starań, by położna nie została skrzywdzona. Pismo od szpitala oceni prawnik. Adwokat Paweł Bała zapewnia, że analizowane są „możliwości prawne poddania pod rozstrzygnięcie sądu, czy ujawnienie informacji o przeprowadzonych aborcjach jest naruszeniem dóbr osobistych szpitala”.

Chodzi m.in. o stwierdzenie przez sąd, czy szpitale faktycznie mogą utajniać przeprowadzanie aborcji. Wciąż też istnieje nadzieja, że władze placówki wycofają się ze swoich żądań wpisujących się w dziwaczną narrację, iż to nie wykonywanie aborcji godzi w imię szpitala, ale fakt ujawnienia tej informacji. – Szpital jest bardzo dobry, chwalony i potrzebny. Tylko niech leczy, niech ratuje życie, a nie zabija – zaznaczył senator Jaworski.

W następstwie incydentu rzeszowskiego z Polski zaczęły napływać liczne sygnały o podobnych problemach położnych. Stąd inicjatywa powołania stowarzyszenia wspierającego położne. Senator zapowiada też lustrację obecnych przepisów dotyczących stosowania klauzuli sumienia.

Dziś Agata Rejman nie chce rozmawiać z mediami. Przekazała jedynie nagranie, w którym zwraca uwagę na swoje złe samopoczucie. – Już od kilku tygodni czuję się bardzo źle. Jestem na zwolnieniu lekarskim, a do tego nałożyło się jeszcze pismo, które wysłał mi pracodawca, w którym nakazuje mi wpłacenie jako zadośćuczynienie 50 tysięcy złotych. Przybiło mnie to bardzo – mówi w nagraniu położna.

Marcin Austyn

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl