fot. pixabay.com

Przewodnicząca KE: Należy przyjąć Ukrainę jako kraj kandydujący do UE. Wykonała już dobrą pracę, choć wciąż czeka ją szereg reform

Ukraina jest coraz bliżej statusu państwa-kandydata do Unii Europejskiej. Pozytywną rekomendację w jej sprawie wydała w piątek Komisja Europejska. Podobną decyzję podjęła wobec Mołdawii. Kijów wciąż liczy na dostawy broni z Zachodu.

Według danych Instytutu Gospodarki Światowej w Kilonii istnieją duże różnice pomiędzy tym, co Zachód obiecuje Ukrainie, a tym, jak te obietnice realizuje. Niemcy przekazały na Wschód 35 procent broni z tego, co deklarowały. W przypadku Polski ten wskaźnik wynosi 100 procent.

„Polska dotrzymuje obietnic” – podkreślił Marcin Przydacz, wiceminister spraw zagranicznych.

Dostawy broni to główne oczekiwanie prezydenta Ukrainy wobec Zachodu. Wołodymyr Zełenski mówił o tym w trakcie wizyty w Kijowie przywódców Niemiec, Francji, Włoch i Rumunii.

– Istnieje bezpośrednia korelacja: im potężniejszą broń otrzymamy, tym szybciej możemy wyzwolić naszych ludzi, naszą ziemię. Ukraińcy czekają na wyzwolenie naszego terytorium, terytorium Ukrainy – mówił prezydent Ukrainy.

Według Rostysława Smirnowa, ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych, to sprzęt z Polski był wykorzystywany przez wojsko zaatakowanego kraju w stawiającym opór Siewierodoniecku.

„Mogę powiedzieć, że haubice, przekazane nam przez naszych polskich przyjaciół, bardzo zmieniły sytuację w Siewierodoniecku i okupanci to odczuli” – poinformował Rostysław Smirnow.

Rosja przerzuca tam dodatkowe wojska i wyrzutnie rakietowe. Chce zająć Siewierodonieck za wszelką cenę, nie licząc się z własnymi stratami. W mieście ze 100 tysięcy mieszkańców pozostało około 10 tysięcy. Kontynuowanie ostrzału uniemożliwia ewakuację cywilów z terenów zakładów chemicznych Azot. W fabryce ukrywa się ponad 500 osób, w tym dzieci.

Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, mówiła w piątek, że Ukraińcy są gotowi umrzeć za europejską perspektywę. W ten sposób uzasadniała potrzebę nadania państwu statusu kraju kandydującego do Unii Europejskiej. Ze strony Komisji Europejskiej jest pozytywna rekomendacja.

– Ukraina na to zasługuje. Należy ją przyjąć jako kraj kandydujący. I to przy założeniu, że już wykonała dobrą pracę, choć wciąż czeka ją szereg reform – akcentowała Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Decyzja Komisji Europejskiej została z entuzjazmem przyjęta w Kijowie.

„To pierwszy krok na ścieżce członkostwa w Unii Europejskiej, który z pewnością przybliży nasze zwycięstwo” – napisał na Twitterze prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.  

Przywódca Ukrainy wyraził też nadzieję, że unijną perspektywę dla Kijowa poprą przywódcy państw członkowskich.

– Jest to jakiś ruch, który drażni Rosję i zachęca Ukraińców, by utrzymali kurs prozachodni – ocenił prof. Mieczysław Ryba.

Moskwa przygląda się temu, co robi Zachód. W odpowiedzi na rekomendacje Komisji Europejskiej forsuje swoją kłamliwą propagandę, w której to Rosja jest ofiarą. Tym razem powielał ją Dmitrij Pieskow, rzecznik Kremla.

– W Europie nasiliły się dyskusje na temat wzmocnienia komponentu obronnego Unii Europejskiej, a Moskwa uważnie monitoruje sytuację – zaznaczył Dmitrij Pieskow.

Po rekomendacji Komisji Europejskiej – jak wyjaśnia Marcin Przydacz, wiceszef Ministerstwa Spraw Zagranicznych – finalna decyzja na temat nadania Ukrainie statusu kandydata zapadnie na poziomie Rady Unii Europejskiej. Wokół przekonywania państw członkowskich do europejskich ambicji Kijowa swoje wysiłki planuje koncentrować polski rząd. Na pewno przyszłość Ukrainy będzie głównym tematem szczytu unijnych przywódców, który odbędzie się w przyszłym tygodniu.

– Mam nadzieję, że wojna będzie za jakiś czas wygrana, że Ukraina obroni swoją suwerenność, bo w ten sposób broni też naszej suwerenności. Nie chcemy znowu wpaść w ruską niewolę – akcentował premier Mateusz Morawiecki.

Przyznanie Ukrainie statusu kandydata o niczym nie przesądzi – uważa dr Radosław Tyślewicz.

– Jest tylko polityczną deklaracją, nie po raz pierwszy używaną przez Unię Europejską wobec państw zewnętrznych – powiedział dr Radosław Tyślewicz.

– Status kandydacki mogą mieć państwa przez długie lata. Turcja kandyduje już wiele lat i nic z tego nie wynika – zwrócił uwagę prof. Mieczysław Ryba.

Podobny status od dawna posiadają: Albania, Czarnogóra, Islandia, Macedonia Północna i Serbia. Komisja Europejska chce, by to grono uzupełniła także Mołdawia. Pozytywnej rekomendacji nie wydała w sprawie Gruzji.

– Komisja zaleca Radzie Unii Europejskiej, aby Gruzja otrzymała perspektywę członkostwa w Unii Europejskiej. Należy jej przyznać status kandydata, gdy zajmie się kilkoma priorytetowymi kwestiami – podkreśliła Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej.

Chorwacja już dzisiaj podniosła, że warunkiem wyrażenia przez nią zgody na status kandydata dla Ukrainy, jest włączenie do tego grona Bośni i Hercegowiny.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl