Wizyta przywódców krajów bałtyckich na Ukrainie
Prezydent Andrzej Duda udał się do Kijowa. W stolicy Ukrainy spotkał się z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim. Wraz z polskim prezydentem przybyli także przywódcy: Litwy, Łotwy i Estonii.
Sytuacja w Kijowie jest opanowana. Ukraińska armia odparła atak rosyjskiego wojska. Od tygodnia do stolicy Ukrainy przyjeżdżają europejscy przywódcy. W środę z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim spotkali się prezydenci: Polski, Litwy, Łotwy i Estonii. Kraje bałtyckie chcą wesprzeć władze w Kijowie.
– Wizyta prezydentów państw bałtyckich na Ukrainie ma charakter symboliczno-kurtuazyjno-wspierający – zaznaczył politolog prof. Zdzisław Winnicki.
Na Ukrainę miał przyjechać także prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier. Do wizyty jednak nie doszło, ponieważ prezydent Wołodymyr Zełenski miał odmówić spotkania z niemieckim politykiem.
– Byłem na to gotowy, ale najwyraźniej, muszę to przyznać, w Kijowie tego nie chciano – powiedział Frank-Walter Steinmeier.
To także symboliczna decyzja. Niemcy od początku rosyjskiej inwazji opierają się zdecydowanym sankcjom wobec Moskwy. Nie chcą także dostarczać broni Ukrainie. Polska zabiega o pozycję lidera w naszej części Europy, wskazuje prof. Krzysztof Kubiak z Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach.
– To się wpisuje w szersze polskie koncepcje elementarnej autonomii decyzyjnej w Europie Środkowej i Wschodniej. Jest to posunięcie jak najbardziej zasadne, współgrające z polskimi koncepcjami budowania obszaru szczególnego zainteresowania – ocenił prof. Krzysztof Kubiak.
W połowie marca Kijów odwiedzili premier Mateusz Morawiecki, wicepremier Jarosław Kaczyński oraz premierzy Czech i Słowenii. Do oblężonej Ukrainy pojechali jako pierwsi europejscy przywódcy w momencie, gdy Kijów był bombardowany.
TV Trwam News