Protest związkowców przed kancelarią premiera
Około 1500 związkowców protestuje przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów w Warszawie. Powodem jest przede wszystkim sytuacja w resorcie finansów, ale także w pozostałych ministerstwach.
W ostatnim czasie zwolniono 4 związkowców z resortu finansów. Związkowcy mówią, że decyzja ta była bezprawna. Zwracają również uwagę na szykanowanie zatrudnionych. Pikieta jest także protestem przeciwko łamaniu Konstytucji RP i ustawie o związkach zawodowych – mówi Jerzy Wielgus, wiceprzewodniczący KK NSZZ „Solidarność”.
– Chcemy zwrócić uwagę opinii publicznej jak również premierowi na to, co dzieje się w jego resortach, którymi dowodzi. – A dzieje się nie dobrze. W resortach szykanowani są pracownicy, szykanowani są związkowcy, łamana jest Konstytucja, prawo do zrzeszania się oraz ustawa o związkach zawodowych. W ostatnim czasie zostało zwolnionych 4 funkcyjnych członków związku Solidarność. Dzieje się tak nie tylko z członkami związku Solidarność. Zwalniani i szykanowani w służbie celnej są także pracownicy. To są resorty podległe ministrowi finansów – powiedział Jerzy Wielgus.Sytuacja ta dzieje się z przyzwolenia premiera – mówi Jerzy Wielgus i dodaje, że może to przynieść negatywne skutki dla budżetu Skarbu Państwa.
– Chcemy zwrócić uwagę, że podawane rozwiązania nie są dobrymi propozycjami. Podstawowym problemem jest brak dialogu. Natomiast o trudnych sprawach, tym bardziej w czasach kryzysu powinno się rozmawiać. To, co się dzieje w Ministerstwie Finansów nie dzieje się bez przyzwolenia premiera. Przewodniczący Piotr Dyda skierował pismo do szefa rządu, z prośbą o dokładne sprawdzenie tej sprawy. Niestety nie ma odpowiedzi na to pismo – dodaje Jerzy Wielgus.
Wypowiedź Jerzego Wielgusa:
RIRM