Prof. T. G. Grosse o sytuacji we Francji: Chaos i pogarszające się uwarunkowania – przede wszystkim ekonomiczne – będą grały na rzecz M. Le Pen i działały przeciwko prezydentowi
Prezydent Francji, który chciał zatrzymać Marine Le Pen, strzelił sobie gola w tym sensie, że prawicowi wyborcy widzieli machinacje stające za tym, że ostatecznie Marine Le Pen nie utworzyła rządu we Francji. Myślę, że to będzie taki prezent, który w najbliższych miesiącach, latach będzie oznaczać wsparcie dla Zjednoczenia Narodowego, tym bardziej że nielubiany i powszechnie krytykowany Macron, będzie miał jeszcze gorzej, jeśli chodzi o rządzenie Francją. Ten chaos i pogarszające się uwarunkowania przede wszystkim ekonomiczne będą grały na panią Le Pen i działały przeciwko prezydentowi – powiedział prof. Tomasz Grzegorz Grosse z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.
Sojusz partii lewicowych Nowy Front Ludowy (NFP) wygrał w niedzielę drugą turę wyborów parlamentarnych we Francji, zdobywając według sondaży exit poll od 181 do 215 głosów, nie uzyskując jednak większości bezwzględnej w Zgromadzeniu Narodowym [czytaj więcej].
– Mieliśmy przed drugą turą wyborów parlamentarnych zmasowany atak mediów liberalnych, które osądzały „od czci i wiary” panią Le Pen, ugrupowanie Zjednoczenie Narodowe. Natomiast jeszcze ważniejsze było wydarzenie, którego inżynierem był prezydent Macron. Chodziło o wycofanie ponad dwustu kandydatów z list po to, żeby doprowadzić do sztuczki wyborczej, bardzo niekorzystnej z punktu widzenia Le Pen i jej przedstawicieli, ale bardzo korzystnej – jak się okazało – dla nowego frontu ludowego, czyli skrajnej koalicji lewicowej. Możemy w związku z tym mówić, że poprzez manipulacje, które są wprawdzie zgodne z prawem, ale to jest sztuczka polityczna zrobiona na dużą skalę, to rzeczywiście – pomimo że pani Le Pen i jej ugrupowanie jest najbardziej popularną formacją we Francji – de facto znalazła się na trzecim miejscu, jeśli chodzi o liczbę posłów w parlamencie francuskim – wyjaśnił prof. Tomasz Grzegorz Grosse.
Dodał, że „będzie to bardzo mocne wzmocnienie Le Pen i jej ugrupowania, ale odłożone w czasie”.
Zwrócił również uwagę, że największym przegranym wyborów jest prezydent Emmanuel Macron.
– Zanim on popełnił błąd i rozpisał przedterminowe wybory, miał trudną sytuację w parlamencie, ale miał swojego premiera i miał swój mniejszościowy rząd. W związku z tym był w stanie rządzić Francją do końca swojej prezydencji. Natomiast obecnie ma o wiele gorszą sytuację w parlamencie. Oczywiście trudno liczyć, że poprze go Zjednoczenie Narodowe, ale również trudno będzie mu utworzyć rząd koalicyjny z Nowym Frontem Narodowym, czyli koalicją skrajnie lewicową, dlatego że pomimo taktycznego porozumienia, jeśli chodziło o drugą turę wyborów, to te dwie formacje (lewica i zaplecze polityczne Macrona, jak i sam prezydent) są strasznie skonfliktowani i mają w bardzo wielu sprawach kompletnie przeciwstawne programy. W związku z tym myślenie o tym, że może teraz nastąpić jakaś centro-lewicowa koalicja, która uzyska większość i będzie rządzić w parlamencie, będzie to niezwykle trudne. Tak naprawdę parlament będzie podzielony i niezdolny do wyłonienia jakiejś klarownej większości czy rządu. Prezydent będzie bardzo osłabiony zarówno w wymiarze polityki wewnętrznej, jak i europejskiej czy międzynarodowej. Na sam koniec prezydent, który chciał zatrzymać Le Pen, strzelił sobie gola w tym sensie, że prawicowi wyborcy widzieli machinacje stające za tym, że ostatecznie Le Pen nie utworzyła rządu we Francji. Myślę, że to będzie taki prezent, który w najbliższych miesiącach, latach będzie oznaczać wsparcie dla Zjednoczenia Narodowego, tym bardziej że nielubiany i powszechnie krytykowany Macron, będzie miał jeszcze gorzej, jeśli chodzi o rządzenie Francją. Ten chaos i pogarszające się uwarunkowania przede wszystkim ekonomiczne będą grały na panią Le Pen i działały przeciwko prezydentowi – ocenił wykładowca z Wydziału Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych UW.
Wyjaśnił także, że szykuje się chaos polityczny pogłębiony jeszcze przez polaryzację.
– Polaryzacja w tej chwili silnie wyniosła, jeśli chodzi o kształt parlamentu francuskiego, skrajne ugrupowania lewicowe, ale nie zapominajmy, że bardzo silna jest także prawica. W związku z tym polaryzacja w sposób obiektywny będzie utrudniała rządzenie Francją, bo nawet jeżeli w pewnym momencie ukształtowałaby się jakaś stabilna większość w parlamencie albo Le Pen przejęłaby urząd prezydenta, co nie jest wykluczone, to w tej sytuacji mamy przede wszystkim ogromną rzeszę Francuzów, którzy absolutnie odrzucają taką demokratyczną większość czy demokratyczną panią prezydent – wyjaśnił gość Radia Maryja.
Całą rozmowę z prof. Tomaszem Grzegorzem Grosse można odsłuchać [tutaj].
radiomaryja.pl