fot. Tomasz Strąg

Prof. M. Ryba: Stosunki polsko-węgierskie uległy pogorszeniu ze względu na Donalda Tuska, który na różne sposoby krytykował Viktora Orbana, ale nie krytykował Niemców, którzy prowadzili bardziej zaawansowaną proputinowską politykę

Stosunki polsko-węgierskie uległy pogorszeniu ze względu na Donalda Tuska, który na różne sposoby krytykował Viktora Orbana, ale nie krytykował Niemców, którzy prowadzili bardziej zaawansowaną proputinowską politykę. Premier Węgier przez lata był spychany na margines w Unii Europejskiej, więc z jego perspektywy interesy gazowe, energetyczne z Rosją mu się opłacały. W innych kwestiach – model Unii Europejskiej, ideologia gender, budowa superpaństwa europejskiego – to on się opiera bardzo mocno i w tej materii jest cała masa wspólnych interesów z Polską. W sprawach wschodnich mamy z Węgrami różne spojrzenie, natomiast w sprawach zachodnich mamy takie samo spojrzenie na wiele spraw – zauważył prof. Mieczysław Ryba, historyk, politolog, wykładowca akademicki, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Węgry – od momentu rozpoczęcia wojny na Ukrainie – stały się dość kontrowersyjnym państwem ze względu na nieodcięcie się od rosyjskich surowców. Naród węgierski raczej popiera politykę Viktora Orbana.

Jeśli spojrzymy na wybory i różne badania społeczne, to Węgrzy raczej popierają kierunek polityki Viktora Orbana. Oni żyją cały czas traumą Traktatu z Trianon, gdzie część terytorium została im zabrana. To jest małe państwo, ale mające inne zagrożenia i nieco inną historię niż Polska. Wspólna historia to są czasy komunizmu i dominacji sowieckiej, ale gdy patrzymy na nasze zmagania z Rosją, to oni takowych nie mieli poza wyjątkiem gaszenia powstania węgierskiego – mówił prof. Mieczysław Ryba.

W lipcu premier Węgier udał się z niezapowiedzianą wizytą do Kijowa, kilka dni później odwiedził także Moskwę. Eksperci, analizując obie wizyty, nie mają jasnego stanowiska, jaką grę prowadzi Viktor Orban. Jedni twierdzą, że chce doprowadzić do zakończenia wojny, a dla innych Węgry są marionetką w ręku Niemiec w drodze do starych układów z Rosją.

Jedni twierdzą, że Viktor Orban na własną rękę starał się prowadzić grę, żeby zmierzać w kierunku pokoju, wprowadzać Władimira Putina do gry. Inni z kolei wskazują, iż on samodzielnie nie odwiedzał Kijowa, a później Moskwy, tylko w porozumieniu z Niemcami, którym nie wypada już jeździć do Moskwy. Oni patrzą na wojnę ukraińsko-rosyjską w podobny sposób, czyli nie chcą być ogranym, a Niemcy chcą wrócić do starych układów. My na to patrzymy krytycznie, bo z polskiego punktu widzenia zagrożenie ze strony Rosji jest wciąż realne – oznajmił politolog.

Prof. Mieczysław Ryba zauważył, że stosunki polsko-węgierskie uległy pogorszeniu ze względu na Donalda Tuska, który krytykuje Węgry, a sam wspiera proputinowskie Niemcy.

Stosunki polsko-węgierskie uległy pogorszeniu ze względu na Donalda Tuska, który na różne sposoby krytykował Viktora Orbana, ale nie krytykował Niemców, którzy prowadzili bardziej zaawansowaną proputinowską politykę. Premier Węgier przez lata był spychany na margines w Unii Europejskiej, więc z jego perspektywy interesy gazowe, energetyczne z Rosją mu się opłacały. W innych kwestiach – model Unii Europejskiej, ideologia gender, budowa superpaństwa europejskiego – to on się opiera bardzo mocno i w tej materii jest cała masa wspólnych interesów z Polską. W sprawach wschodnich mamy z Węgrami różne spojrzenie, natomiast w sprawach zachodnich mamy takie samo spojrzenie na wiele spraw. Prawda jest taka, że gdyby nie Węgrzy to już dawno bylibyśmy obłożeni różnymi sankcjami. Możliwości współpracy na linii Polska-Węgry jest ogrom – akcentował historyk.

Po wygranej Donalda Trumpa oczy Stanów Zjednoczonych mogą być ponownie zwrócone na Węgry, aniżeli na Polskę, co jest pokłosiem wyboru Donalda Tuska na premiera Polski. Obecny polski premier nie jest traktowany podmiotowo na arenie międzynarodowej, a wiąże się to z silnym związkiem z Niemcami.

Może tak być, ponieważ my sobie wybraliśmy takiego premiera, jakiego mamy. Naszego premiera nie traktuje się na arenie międzynarodowej podmiotowo, tylko jako przełożenie polityki niemieckiej. Po co rozmawiać z Warszawą, jak się rozmawia z Berlinem. Małe Węgry mają Viktora Orbana, który prowadzi węgierską politykę, interesy. Budapeszt widzi, że zarówno Zachód, jak i Wschód zmierzają powoli do zakończenia wojny. W tym sensie nie tyle jest ważne, jest kto jest na wojnie, tylko ważne jest to, kto jest przy stole negocjacyjnym, kto będzie miał jakiś wpływ na układ, pewne relacje, kwestie polityki, gospodarki, kto będzie odbudowywał Ukrainę – w tym wszystkim chce być Viktor Orban. Polska już prawie tutaj nie istnieje, trzeba to widzieć, bo Ukraińcy grają jakąś proniemiecką polityką i to jest dla nas smutne. Znowu może być coś takiego, jak układ normandzki, czyli Francja i Niemcy będą przy stole mimo tego, że ani jedni, ani drudzy nie graniczą z Ukrainą – stwierdził wykładowca akademicki.

Całą rozmowę z prof. Mieczysławem Rybą można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

 

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl