Prof. G. Kucharczyk: Zadanie upowszechniania wiedzy o nauczania ks. kard. Augusta Hlonda ciągle jest przed nami
Nauczanie ks. kard. Augusta Hlonda, mimo upływu lat, nic nie traci na aktualności. Zadanie upowszechniania wiedzy o nauczania prymasa Polski ciągle jest przed nami – powiedział prof. Grzegorz Kucharczyk z Instytutu Historii Polskiej Akademii Nauk podczas felietonu z cyklu „Spróbuj pomyśleć” na antenie Radia Maryja.
22 października obchodziliśmy 75. rocznicę śmierci ks. kard. Augusta Hlonda, prymasa Polski. Był to wzór, który – jak zaznaczył prof. Grzegorz Kucharczyk – nie tylko „umiał żyć po katolicku, ale także umierać po katolicku”.
– W przededniu jego śmierci Warszawa widziała dziwny i niespotykany na ulicach pochód. Kardynał pragnął tego (…). Kazał publicznie przynieść sobie Najświętszy Sakrament i wobec zebranego duchowieństwa z wielkim namaszczeniem przyjął łaskę Kościoła na ostatnią drogę. Była to wzruszająca chwila. Każdy, kto brał w niej udział, nauczył się, jak trzeba umierać, jak chwilę śmierci trzeba sobie cenić i pamiętać, że to najwspanialsza chwila w życiu człowieka – powiedział historyk.
Ks. kard. Stefan Wyszyński w 1964 roku opisał ostatnie chwile życia swojego poprzednika. Prymas Tysiąclecia, przy innej okazji, zauważył, że ks. kard. August Hlond miał trudne życie.
– „Jeszcze historia się o nim nie wypowiedziała i nieprędko oceni to życie, chociaż świadczą o tym wspaniałe archiwa prymasowskie” – mówił ks. kard Stefan Wyszyński. Po ponad 60 latach od wypowiedzenia tych słów można powiedzieć, że zadanie upowszechniania wiedzy o nauczania ks. kard. Augusta Hlonda ciągle jest przed nami – wskazał.
Nauczanie to, mimo upływu lat, nic nie traci na aktualności. Warto w tym kontekście przywołać słowa, które ks. kard. August Hlond zawarł w swoim liście pasterskim o chrześcijańskiej zasadzie życia państwowego z 1932 roku – kontynuował prof. Grzegorz Kucharczyk.
– Podkreślał, że państwo jest od Boga w tym sensie, że jest spełnieniem naturalnych, pochodzących od Stwórcy, inklinacji ludzi, by żyć w społecznościach. Ale państwo nie jest Bogiem, a więc nie jest źródłem prawa obyczajowego, nie stwarza moralności ani nie ustanawia jej norm. Przyrodzone prawo moralne i Dekalog obowiązują państwo w tej samej mierze, co jednostkę i rodzinę. Państwo nie ma więc mocy uprawiania nieetycznych czynów, czyli zło nie staje się moralne i dozwolone przez to, że dopuszcza się go państwo lub popełnia się je na rzecz państwa – przypomniał historyk.
Felieton autorstwa prof. Grzegorza Kucharczyka dostępny jest do odsłuchania [w tym miejscu].
radiomaryja.pl