fot. PAP/EPA

Poszukiwania części chińskiego balonu

Trwają poszukiwania szczątków zestrzelonego przez myśliwiec F-22 chińskiego balonu, który Amerykanie uznali za obiekt szpiegowski. Balon został zestrzelony nad Atlantykiem.

Balon, jaki znalazł się w przestrzeni powietrznej USA, początkowo przemieszczał się na północy kraju, na terenach mało zaludnionych. Później niespodziewanie zmienił trajektorię. Wywołało to zaniepokojenie amerykańskich władz. Obiekt manewrował w pobliżu baz wojskowych. Chiny utrzymują, że był to balon meteorologiczny.

Chiny są odpowiedzialnym krajem. Po tym, jak Stany Zjednoczone poinformowały stronę chińską, natychmiast zweryfikowaliśmy i przekazaliśmy stronie amerykańskiej informacje zwrotne. Wyraźnie prosiliśmy Stany Zjednoczone o właściwe i spokojne zajęcie się sytuacją w powściągliwy i profesjonalny sposób. Naleganie USA na użycie siły pomimo stanowiska i próśb Chin, jest wyraźnie przesadną reakcją – powiedziała Mao Ning z Ministerstwa Spraw Zagranicznych Chin.

Ze względu na pojawienie się balonu sekretarz stanu USA, Antony Blinken, już przełożył swoją wizytę w Chinach. Miała odbyć się ona w poprzedni weekend. Według Pentagonu chiński balon zawierał ładunek ważący około tony i mógł zawierać także materiały wybuchowe, których celem była autodestrukcja. Na obszarze około półtora tysiąca metrów kwadratowych trwają poszukiwania części balonu po jego zestrzeleniu. Osoby, które znajdą je na plaży, są proszone, by nie zbliżały się do obiektu. Obecnie poszukiwania skupiają się na szczątkach będących pod wodą. Biały Dom przekazał, że wie co najmniej o czterech wcześniejszych przelotach zwiadowczych, w których udział miały brać balony z Chin.

Do Chin należy pokazanie, że poważnie podchodzą do swoich słów bycia odpowiedzialnym krajem – podkreśliła Karine Jean-Pierre, rzecznik Białego Domu.

Prezydent Joe Biden utrzymuje, że stosunki między oboma państwami nie zostały osłabione.

Wyjaśniliśmy Chinom, co zamierzamy zrobić. Rozumieją nasze stanowisko. Nie zamierzamy się wycofać. Zrobiliśmy właściwą rzecz i nie jest to kwestia osłabienia lub wzmocnienia. To rzeczywistość – zaznaczył Joe Biden, prezydent USA.

Administracja Joe Bidena wskazuje na trzy podobne incydenty, w okresie gdy w Białym Domu przebywał Donald Trump. Jednocześnie przekonuje, że wykrycie balonu teraz było konsekwencją decyzji obecnego prezydenta o zwiększeniu monitoringu przestrzeni powietrznej.

TV Trwam News

 

drukuj