Pośpiesz na ratunek katolickim mediom
Pandemia koronawirusa coraz bardziej daje się we znaki całej gospodarce krajowej. Nie omija także mediów, zwłaszcza katolickich. Wydawcy apelują do słuchaczy, widzów i czytelników o wsparcie. Apelują również do rządu, by przyjrzał się także tej branży.
Zagrożenie epidemiologiczne przeorganizowało życie całego społeczeństwa. Powtarzają się apele o niewychodzenie z domów, a wielu pracowników przeniosło działalność do własnych mieszkań. To trudny czas między innymi dla mediów niezależnych czy katolickich.
– Nasze media istnieją dzięki łasce Pana Boga i odpowiedzialnej pomocy świadomych i ofiarnych katolików i Polaków. Szanowni Państwo, kochana Rodzino Radia Maryja, mimo trudności, z jakimi wszyscy się borykamy, jeszcze bardziej prosimy o pomoc. Pamiętajcie o niej zwłaszcza teraz, w tej trudnej sytuacji, pamiętajcie teraz i każdego miesiąca – zaapelował o. dr Tadeusz Rydzyk CSsR.
Dyrektor i założyciel Radia Maryja podkreślił, że przed pandemią koronawirusa ofiary przy bardzo oszczędnym gospodarowaniu starczyły skromnie „od pierwszego do pierwszego”.
Dlatego tak ważne jest dalsze wspieranie tych mediów – powiedział Andrzej Jaworski, prezes zarządu Izby Gospodarczo-Handlowej Rynku Spożywczego.
– Kiedy mamy już końcówkę Wielkiego Postu, kiedy pamiętamy o modlitwie, kiedy pamiętamy o pokucie, to pamiętajmy także o jałmużnie – mówił Andrzej Jaworski.
Radio Maryja i TV Trwam są głosem tych, na których media lewicowo-liberalne pozostają głuche – powiedział w „Polskim punkcie widzenia” na antenie TV Trwam Szczepan Wójcik, prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.
– Albo chcemy obudzić się w świecie lewicowym, gdzie eutanazja jest czymś powszechnym, aborcja jest czymś powszechnym, gdzie tak naprawdę nie ma wartości lub są tylko antywartości, albo chcemy obudzić się w świecie, który jest dla nas istotny, gdzie szanuje się życie, szanuje się ludzi starszych, szanuje się prawdę – zaznaczył Szczepan Wójcik.
Podobnie sytuacja wygląda w prasie drukowanej. Bez kupowania „Naszego Dziennika”, pismu grozi zamknięcie – wskazał prezes spółki SPES, wydawcy „Naszego Dziennika”, Marcin Nowina Konopka.
– Dlatego na pewno wsparcie czytelników, w postaci codziennego nabywania albo założenia prenumeraty u listonosza, jest dla nas bardzo istotne. Po prostu będziemy mieli środki na funkcjonowanie, na utrzymanie „Naszego Dziennika” – mówił Marcin Nowina Konopka.
Prenumerata to także jedna z form utrzymania miesięcznika „W Naszej Rodzinie” – wskazał redaktor naczelny czasopisma Szymon Cieślar.
– Zachęcam do prenumeraty, bo ta zawsze gwarantuje, że czasopismo dotrze, dopóki dystrybutorzy docierają do klientów – zaznaczył Szymon Cieślar.
Wielu z wydawców zachęca także do zakupu prenumeraty internetowej albo e-wydania dostępnego w internecie.
W trudnej sytuacji znalazły się tygodniki katolickie sprzedawane dotąd w kościołach – wskazał redaktor naczelny tygodnika „Niedziela” ks. dr Jarosław Grabowski.
– Również nasz tygodnik katolicki. Wiemy, że dystrybucja prasy katolickiej przez parafie jest kluczowa. „Niedziela” nie wstrzymała nakładu, kontynuujemy wydawanie gazety, nie wstrzymujemy jej – powiedział redaktor naczelny tygodnika.
Dlatego też wydawcy kierują do rządu postulaty wsparcia dla sektora prasowego. Chodzi m.in. o zwolnienie z opłacania składek ZUS przez kilka miesięcy. Eksperci zwracają uwagę na misyjny charakter wielu katolickich mediów, które nie są wpierane przez potężne koncerny zagraniczne.
Część państw wprowadziło programy wsparcia dla mediów. W Niemczech prasa może liczyć na wsparcie finansowe ze strony rządu – podkreśliła medioznawca prof. Hanna Karp.
– Tam już od dawna prasa informacyjna cieszy się różnego rodzaju subwencjami bezpośrednimi i pośrednimi rządowymi. Gdybyśmy mieli wejść na rynek polski, to można oczywiście korzystać z tego modelu – zwróciła uwagę prof. Hanna Karp.
Czy rząd przyjrzy się sytuacji mediów katolickich i uwzględni pomoc w tym sektorze? Warto przypomnieć, że media te docierają do kilku milionów Polaków i są dla nich potrzebnym, krzepiącym, ale i informującym głosem.
TV Trwam News