Porozumienie znów podzielone. Poszło o Agrounię
Partię Porozumienie opuściło kilkunastu działaczy po tym, jak zarząd ugrupowania wyraził zgodę na połączenie sił z Agrounią Michała Kołodziejczaka. Nowa partia ma wzmocnić byłego koalicjanta Zjednoczonej Prawicy, który traci szansę na ponowne wejście do parlamentu w kolejnych wyborach.
Na polskiej scenie politycznej powstanie nowa partia polityczna, złożona z Porozumienia i Agrounii. W niedzielę w tej sprawie głosował zarząd krajowy Porozumienia. Za połączeniem partii było 17 członków zarządu, siedmiu sprzeciwiło się, a czterech wstrzymało się od głosu. Decyzje z zadowoleniem przyjęła przewodnicząca Porozumienia, Magdalena Sroka.
„Teraz do pracy i w Polskę” – napisała polityk na Twitterze.
O przygotowaniu do współpracy przed nadchodzącymi wyborami parlamentarnymi poinformował również lider Agrounii, Michał Kołodziejczak.
„My od rana pracujemy z Magdaleną Sroką” – oznajmił w mediach społecznościowych.
Jest to zaskakujące stanowisko, biorąc pod uwagę wcześniejsze wypowiedzi lidera Agrounii.
– Nie przytulimy się do żadnego PSL-u. Nie przytulimy się, do żadnej innej partii – zapewniał w listopadzie ubiegłego roku.
W połowie 2021 r. Porozumienie opuściło Zjednoczoną Prawicę i przeszło do opozycji. Część polityków odeszło od Jarosława Gowina. On sam w grudniu ubiegłego roku zrezygnował z funkcji prezesa swojego ugrupowania. Zastąpiła go Magdalena Sroka. Połączenie z Agrounią poparł były szef partii, Jarosław Gowin. Jednak – jak wskazał były już rzecznik partii, Jan Strzeżek – sprzeciw też był duży.
– Od samego początku byłem przeciwnikiem współpracy z Agrounią, dlatego dzisiaj zrezygnowałem z członkostwa w Porozumieniu. Uważam że nie ma polityki za wszelką cenę – podkreślił.
Szeregi partii opuściło także ośmiu członków zarządu, wszyscy liderzy wojewódzcy oraz poseł Michał Wypij. Tym samym reprezentacja Porozumienia w Sejmie spadła do czterech osób.
– Nie widzę w tym potencjału politycznego, nie rozumiem tego ruchu, byłem nim zaskoczony, dlatego nie chcę go autoryzować. Na razie jestem posłem niezrzeszonym wybranym z Warmii i Mazur z bardzo dobrym wynikiem. Mam swoje zobowiązania względem wyborców – mówił Michał Wypij.
Prof. Mieczysław Ryba, politolog, nie wyklucza dalszych odejść, a nawet rozpadu partii.
– Dla wielu to jest obciążenie wizerunkowe, bo przecież szef Agrounii w sposób specyficzny, ostry wypowiada się i funkcjonuje na scenie politycznej. Bardziej to przypomina Samoobronę, a Porozumienie mieniło się być partią racjonalną, spokojną, programową – zwrócił uwagę.
Politycy opozycji uważają, że połączenie partii to wymuszony krok, który ma pozwolić przekroczyć próg wyborczy.
– Nie wiem, co to jest za egzotyczny sojusz, ale rozumiem, że jest osiem miesięcy do wyborów parlamentarnych, każdy próbuje znaleźć swoje miejsce na politycznej mapie – powiedział poseł Tomasz Trela z Lewicy.
– Życzyny wszystkiego dobrego nowej parze na nowej drodze życia –skomentował nietypowy polityczny mariaż rzecznik PSL, Miłosz Motyka.
W przeciwieństwie do Lewicy, ludowcy nie wykluczają współpracy z nowym graczem politycznym. Poseł KO Grzegorz Napieralski nie określił, czy nowa partia byłaby wzmocnieniem dla Koalicji Obywatelskiej. Jednak zaznaczył, że zamiesza ona w polityce.
– Może być zagrożona Konfederacja dlatego, że Agrounia kojarzy się takim radykalnym głosem ludzi i myślę, że też na prawicy może być problem – wskazał polityk.
Zjednoczona Prawica nie obawia się nowej partii – zapewnił poseł PiS Jan Mosiński.
– Z jednej strony mamy turboliberałów ze strony Porozumienia, a z drugiej mamy Agrounię, która twierdzi, że jest bardzo prowiejska, prochłopska. Nie wiem, jak to pogodzą – mówił parlamentarzysta.
Politolog Małgorzata Molenda nie daje nowej partii szans na przekroczenie progu wyborczego.
– Jedna partia ma pół procenta, druga ma dwa procent, więc może w sumie góra trzy procent osiągną w wyborach, także nie spodziewałabym się tutaj rewelacji wyborczej – oceniła politolog.
Wybory parlamentarne odbędą się jesienią tego roku.
TV Trwam News