fot. flickr

Poprawiony projekt ustawy o ochronie zwierząt ponownie w Sejmie – znika zapis o zakazie hodowli zwierząt futerkowych

Nie będzie zakazu hodowli zwierząt futerkowych. Znika on z projektu ustawy autorstwa Prawa i Sprawiedliwości. Zaostrzone jednak mają być kontrole prywatnych posesji czy dowolnych gospodarstw rolnych. Nowy kształt projektu ustawy jest szeroko komentowany zarówno przez rolników, jak i organizacje pseudoekologiczne. Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tej kadencji projekt ustawy w obecnej formie zostanie przegłosowany.

Projekt ustawy o ochronie zwierząt posłowie PiS wnieśli do Sejmu w listopadzie 2017 r. Podpisał się pod nim m.in. prezes partii Jarosław Kaczyński. Niektóre zapisy projektu stały się przedmiotem gorącej debaty publicznej. Ostatecznie prace nad ustawą zostały zawieszone. W czwartek projekt po autopoprawce, wprowadzającej zasadnicze zmiany, ponownie został skierowany do prac w parlamencie.

– Główny cel to jest racjonalizacja wydatków na ochronę zwierząt w Polsce i walka z bezdomnością, walka ze schroniskami komercyjnymi, pseudohodowlami, z tym wszystkim, co jest patologią w obszarze „zwierzęcym” w Polsce – wskazuje poseł PiS Krzysztof Czabański, członek Parlamentarnego Zespołu Przyjaciół Zwierząt, autor projektu ustawy o ochronie zwierząt.

Autopoprawka wycofuje z pierwotnego projektu ustawy m.in. zapis o zakazie hodowli zwierząt na futra, co spotkało się z krytyką organizacji tzw. ekologicznych.

– Wszystko przemawia za zakazem, a więc co się stało? Co ze wszystkimi obietnicami, które padły? Czy to tylko puste słowa? Najwyraźniej…  – napisała na Twitterze fundacja Viva.

Chociaż autopoprawka jest pewnego rodzaju kompromisem wobec hodowców zwierząt m.in. futerkowych, to i tak zaostrza również kontrole w poszczególnych hodowlach. W myśl projektowanych przepisów organizacje ekologiczne będą mogły wejść na prywatne posesje i dowolne gospodarstwa rolne gdy uznają, że zwierzęta są źle traktowane. Zaangażowane do tego mają również być służby mundurowe.

– To jest sytuacja absolutnie skandaliczna, która jest – mówiąc wprost – pewnym zaproszeniem do silnych grup interesów spoza granic naszego kraju, a także ideologicznie nastawionych na zysk organizacji działających wewnątrz na naszym terytorium tylko po to, aby uderzać w polskie rolnictwo, ale nie tylko w rolnictwo. Można przecież np. niszczyć życie ludziom na ich prywatnych posesjach – podkreśla Jacek Podgórski, dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej. 

To jest coś absolutnie niewyobrażalnego, tym bardziej, że koszty takich działań tzw. ekologów będą ponosiły gminy i samorządy – dodaje Jacek Podgórski.

– Inną kwestią jest to, że faktycznie – co zresztą potwierdzają sami lekarze weterynarii – jest to policzek dla tego właśnie środowiska weterynaryjnego. Dlaczego nie mamy wierzyć służbom składającym się z osób, które są przeszkolone do podejmowania takich właśnie interwencji? – pyta dyrektor Instytutu Gospodarki Rolnej.

To także policzek wymierzony w samych hodowców.

– Mamy określone warunki utrzymania dobrostanu zwierząt, co podlega kontroli służbom weterynarii, jak i Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rynku. Kontrole są wyrywkowe, sprawdzane regularnie, co roku – zaznacza Piotr Kiśluk, hodowca bydła, radny gminy Suchowola.

Dlatego też dodatkowe kontrole, tym bardziej ze strony ekologów, są zupełnie nieuzasadnione – podkreśla Piotr Kiśluk.

Z dystansem do nowelizacji projektu ustawy o ochronie zwierząt podchodzi także część posłów, w tym poseł Kukiz’15 Jerzy Kozłowski.

–  Jeśli będzie to szło naprawdę w kierunku polepszenia bytu zwierząt, jak będzie to szło w kierunku, aby nie było niepotrzebnego męczenia zwierząt, jak najbardziej jestem za takim rozwiązaniem, ale jestem ostrożny wobec projektów akurat tego posła [Czabańskiego –red.], gdyż poprzedni był bardzo niedobry – zauważa Jerzy Kozłowski.

Projekt ustawy o ochronie zwierząt powinien być dobrze przemyślany i dopracowany – wskazuje Janusz Gargala z NSZZ „Solidarność” Rolników Indywidualnych.

– Np. takie uznanie, czy koń to jest zwierzę pociągowe czy może niepociągowe, ile tych kilogramów może dziennie ciągnąć – kto to może ustalić, jeśli od wieków używano tych zwierząt? – zastanawia się Janusz Gargala.

Wszystko wskazuje na to, że jeszcze w tej kadencji PiS przegłosuje projekt ustawy w nowej formie. Poseł Krzysztof Czabański podkreśla, że projekt w głównej mierze ma na celu likwidację pseudoschronisk, walkę z bezdomnością zwierząt czy czipowanie psów. Dlatego też posłowie odstąpili od punków, które mogłyby przedłużyć procedowanie, jak np. sprawa zwierząt w cyrkach.

Sprawa ta wymagałaby uzgodnień z UE – podkreśla poseł PiS Krzysztof Czabański.

– Nam bardzo zależy choćby na zrobieniu jednego kroku w dobrą stronę i dlatego staramy się to zrobić w tej kadencji Sejmu – podkreśla poseł Krzysztof Czabański.

Nowelizacja projektu ustawy trafiła do Sejmu i czeka teraz na procedowanie. 

TV Trwam News/RIRM

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl