[TYLKO U NAS] Prof. M. Ryba: Fundujemy sobie samobójczy kryzys polityczny
Fundujemy sobie kryzys polityczny, który jest mocno samobójczy. Jeśli by doszło do przesunięcia wyborów prezydenckich na jesień, odpowiedzialni za to będą historycznie oceniani bardzo krytycznie – powiedział w środowym programie „Polski punkt widzenia” na antenie TV Trwam politolog prof. Mieczysław Ryba.
Wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego w kontekście wyborów prezydenckich zauważył, że „grozi nam kryzys polityczny”. Na pytanie o to, czy dobrze by się stało, gdyby np. wybory prezydenckie i parlamentarne odbyły się jesienią, zaznaczył, że „czekałby nas kilkumiesięczny okres bardzo ostrej kampanii wyborczej”.
– Tutaj nikt nie przebiera w środkach, nikt nie waha się włączać do naszych wewnętrznych konfliktów zagranicę. W tym czasie będziemy mieli do czynienia z falą kryzysu, która będzie też docierać do nas z innych państw. Wszystko to, co będzie uderzać w gospodarki naszych partnerów, rykoszetem uderzy również w nas. Potrzebna jest reakcja ustawowa, mobilność kraju, który musi reagować. W tej sytuacji rządzący zamiast zajmować się tym, co istotne dla naszej przyszłości, będą zajmować się kampanią wyborczą – powiedział prof. Mieczysław Ryba.
– Fundujemy sobie kryzys polityczny, który jest mocno samobójczy. Jeśli by do tego doszło, odpowiedzialni za niego będą historycznie oceniani bardzo krytycznie – dodał.
Gość Telewizji Trwam przyznał, że wydaje się, iż wicepremier Jarosław Gowin jest już poza koalicją Zjednoczonej Prawicy.
– On wszedł w proces negocjacji, kiedy epidemia była w rozwoju. (…) Spodziewał się, że na tym zbuduje pewien kapitał polityczny. Pokaże, że jest mężem stanu, który potrafi zaprotestować, ale wypadki poszły w innym kierunku. (…) Partie opozycyjne chcą na kanwie kryzysu czy upadku Platformy pozyskać jej elektorat. Dużo mówią o tym, że nie chcą wyborów, ale dobrze wiedzą, co się stanie Platformie Obywatelskiej w momencie wyborów i absolutnie sami z nich nie chcą się wycofywać. Chcą przejąć elektorat i być główną siłą opozycyjną w przyszłości – zaznaczył politolog.
Prof. Mieczysław Ryba zauważył, że „Borys Budka sam się sprowadził do narożnika”.
– Nie blokował na przykład absurdalnej zapowiedzi czy wezwania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, żeby do wyborów nie iść, aby je bojkotować w sytuacji, kiedy ona się z nich nie wycofuje – powiedział.
radiomaryja.pl