Polscy przewoźnicy protestują na granicy z Ukrainą
Polscy przewoźnicy wznowili protest na granicy z Ukrainą. Blokada może potrwać dwa miesiące. Zablokowane zostaną trzy główne przejścia graniczne: Dorohusk-Jagodzin, Korczowa-Krakowiec oraz Chrebenne-Rawa Ruska.
Protest to odpowiedź na zmiany w regulacjach transportu międzynarodowego w Unii Europejskiej i zwrócenie uwagi na sytuację polskiego sektora.
Mo on nie utrudniać ruchu autobusów, pojazdów osobowych oraz pojazdów przewożących pomoc humanitarną i łatwo psujących się towary.
Przewoźnik i jeden z organizatorów protestu, Tomasz Borkowski, mówił na konferencji prasowej, jakie są postulaty protestujących.
– Chcemy ponownego wprowadzenia zezwoleń komercyjnych dla firm ukraińskich, ponieważ wzrost ich przewozów do Polski wzrósł 7,5-krotnie. W 2022 r. przed wybuchem wojny Polska udostępniła 160 tys. zezwoleń stronie ukraińskiej. W obecnym roku (do września) ukraińskie firmy dokonały 880 tys. przewozów przez polskie granice. Do końca roku dojdzie do 1 mln 200 tys. przewozów. Chcemy bronić własnego rynku i chcemy, żeby były wprowadzone z powrotem komercyjne zezwolenia na przewóz rzeczy z wyłączeniem pomocy humanitarnej i zaopatrzenia dla wojska ukraińskiego – powiedział Tomasz Borkowski.
Przewoźnicy domagają się też m.in. oddzielenia na granicy kolejki pustych pojazdów od załadowanych. Zwracają uwagę, że obecnie polscy kierowcy czekają w pustych pojazdach na wyjazd z Ukrainy nawet do 12 dni.
RIRM