Polscy przedsiębiorcy obawiają się rosnących cen za energię elektryczną
Przedsiębiorcy z niepokojem patrzą w przyszłość, obawiając się rosnących cen, w tym kosztów energii elektrycznej. Właściciele firm nie zostali objęci przez rząd mrożeniem cen prądu, jak ma to miejsce w przypadku gospodarstw domowych i samorządów. Pomoc, którą zapowiedziano, ma jednak charakter tymczasowy.
Przedsiębiorcy intensywnie poszukują najtańszych ofert na energię elektryczną. Już teraz wiadomo, że nie będzie to łatwe, a koszt prądu stanowi znaczne obciążenie dla wielu firm, w tym zakładów krawieckich.
Jarosław Konaszewski, mistrz krawiectwa prowadzący działalność w Trójmieście, podkreślił, iż każda podwyżka cen energii stanowi poważny problem. Zwrócił również uwagę na wysokie koszty pracownicze, które dodatkowo obciążają przedsiębiorców.
– Każda podwyżka stanowi problem, bo trzeba przenieść ceny na ceny usług. Koszt pracowniczy pracownika bez zysku to jest 6 tys. złotych. Rozbijając to na dwadzieścia dni, to nam wychodzi 300 zł dziennie. Pracownik musi wypracować 300 zł, żeby pokryć koszty tylko swoje bez zysku i bez podatku. To jest skandal! Ile ma kosztować skrócenie spodni? Ile mają kosztować przeróbki? – pytał Jarosław Konaszewski.
Do ubiegłego roku małe i średnie przedsiębiorstwa płaciły za energię elektryczną maksymalnie 693 zł za megawatogodzinę.
Wprowadzenie tarczy osłonowych było inicjatywą rządu Zjednoczonej Prawicy, a obecna koalicja kontynuowała te osłony w zmienionej formie w ubiegłym roku.
Karol Nawrocki, obywatelski kandydat na prezydenta Polski, zaproponował na początku tego roku obniżenie VAT na energię elektryczną i gaz z 23 do 8 procent. Projekt w tej sprawie Prawo i Sprawiedliwość złożyło do Sejmu.
RIRM